ASF. Rolnicy zakopują martwe świnie
Afrykański pomór świń sieje postrach wśród hodowców trzody chlewnej z okolic Białej Podlaskiej i całego powiatu bialskiego. Tysiące świń już zutylizowano, a nowe ogniska choroby zmuszają do wybijania kolejnych sztuk.
Żeby powstrzymać ASF konieczne jest stosowanie się do zarządzeń służb weterynaryjnych oraz bezwzględne przestrzeganie zasad bioasekuracji.
Niestety, mimo kolejnych ostrzeżeń, wielu rolników ignoruje zagrożenie, czym naraża się na odpowiedzialność karną.
Trwają kontrole gospodarstw ze strefy ASF. Wirus wciąż jest groźny
W jednym przypadku mieszkanka gminy Biała Podlaska nie zastosowała się do przepisów i nie poinformowała służb o padnięciu świni w jej gospodarstwie. Z kolei rolnik z gminy Rokitno nie zgłosił przypadku padnięcia aż siedmiu świń.
Lokalne media informują, że w wielu miejscach na terenie północnej części województwa lubelskiego mogło dochodzić do przypadków zakopywania padłych sztuk trzody chlewnej lub porzucania martwych zwierząt na łąkach.
Taki przypadek miał miejsce niedawno w gminie Podedwórze (powiat parczewski), gdzie w pobliżu miejscowości Mosty na łące znaleziono padłą świnię zakażoną ASF.
Europa boi się ASF. Urzędnicy z Brukseli sprawdzali naszą granicę
Warto przypomnieć, że w 2014 roku, gdy w miejscowości Zielona koło Gródka w powiecie białostockim wykryto pierwsze ognisko ASF u świń domowych w naszym kraju okazało się, że wcześniej gospodarz zakopywał padłe sztuki. W pobliżu zabudowań wykopano, a później zutylizowano trzy świnie.
Wirus ASF chociaż jest śmiertelnie niebezpieczny dla dzików czy trzody chlewnej, nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Zachowuje właściwości zakaźne we krwi, kale, tkankach (zwłaszcza surowych, niedogotowanych produktach pochodzenia wieprzowego, dziczyzny) przez długi okres (nawet 3-6 miesięcy). Uwaga! Obecność wirusa w śledzionie zakopanej w ziemi potwierdzono nawet po 270 dniach.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń