ASF już staje się kiełbasą wyborczą?
Hodowcy świń żywo komentują projekt ministerstwa rolnictwa dotyczący nowelizacji rozporządzenia w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem ASF.
Przypominamy, że projekt zakłada zmniejszenie wymagań w zakresie bioasekuracji dla małych gospodarstw rolnych, w których utrzymuje się nie więcej niż 10 świń w roku kalendarzowym.
W projekcie odstąpiono od obowiązku wykładania mat dezynfekcyjnych przed wejściami i wyjściami oraz wjazdami i wyjazdami.
ASF. 9 lat walki z chorobą może zostać zniweczone
Bioasekuracja to podstawa walki z ASF
Hodowcy nie będą także mieli obowiązku sporządzania spisu posiadanych świń, prowadzenia rejestru wjeżdżających na teren gospodarstwa środków transportu do przewozu zwierząt, paszy lub produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego oraz rejestru wejść osób do pomieszczeń inwentarskich.
„W naszej ocenie jest stanowczo za wcześnie na znoszenie istotnych elementów bioasekuracji w gospodarstwach przydomowych. Efekty i wysiłki branży oraz Inspekcji Weterynaryjnej prowadzone przez ostatnie 9 lat w kierunku zmian świadomości i zachowań rolników zostaną w ten sposób przekreślone” alarmowało już na początku marca Branżowe Porozumienie ds. Walki z ASF.
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk w odpowiedzi na apel porozumienia podkreślił, że małe gospodarstwa nie będą całkowicie zwolnione z zasad bioasekuracji.
Zauważył, że jeśli nie będą one zachowywać jej podstawowych wymogów, sprowadzą ASF do swojego gospodarstwa, co będzie dla nich dużą szkodą.
Kowalczyk: lęk przed ASF przy hodowli przyzagrodowej jest niepotrzebny
ASF kiełbasą wyborczą?
- Ja sobie tego nie nie wyobrażam i myślę, że to jest kiełbasa wyborcza. Jak inaczej nazwać bezsens zakładający zwolnienie małych gospodarstw przyzagrodowych z obowiązku bioasekuracji w sytuacji, gdy mogę one powodować tworzenie nowych stref ASF? Dla towarowych ferm to jest prawdziwa katastrofa - mówiła podczas Targów Ferma Maria Pietrzak-Morusiewicz, hodowczyni trzody chlewnej z woj. kujawsko-pomorskiego oraz członek zarządu Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń.
Polski Związek Niezależnych Producentów Świń nieustannie alarmuje ministerstwo rolnictwa w tej sprawie. Apeluje także o wyrównanie cen skupu świń w czerwonych strefach.
- Rolnicy, którzy się w nich znajdują dostają mniej pieniędzy za swój towar. Uważamy, że to jest nie w porządku i te różnice powinny być wyrównywane. Niestety prawodawstwo niechętnie patrzy w tę stronę. Tymczasem, gdy wejdzie w życie projekt uwolnienia spod spełniania zasad bioasekuracji gospodarstw utrzymujących do 10 świń, tych stref będzie coraz więcej - podkreślała Maria Pietrzak-Morusiewicz.
Więcej informacji na temat hodowli i produkcji trzody chlewnej znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ