Obrońców zwierząt nie interesują ... zwierzęta
- Czy jakakolwiek organizacja zwierzęca pozytywnie zareagowała na fakt, że polscy hodowcy otrzymają więcej pieniędzy na poprawę dobrostanu zwierząt? Oczywiście że nie, ponieważ im nie zależy na zwierzętach - mówił Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego podczas styczniowej debaty "Jak skutecznie walczyć z dezinformacją i fejk atakami w branży żywnościowej?".
Dbałość przez polskich hodowców o dobrostan zwierząt jest najlepszą odpowiedzią na ataki tzw. obrońców ich praw. Polska pod tym względem wiedzie w Europie prym.
- Organizacje zwierzęce chcą wzbudzać emocje i zbierać pieniądze na własne potrzeby. To są dziesiątki milionów złotych przeznaczanych nie na pomoc zwierzętom, ale na kampanie szkodzące polskiej żywności - mówił Jacek Zarzecki dodając:
KRD-IG: musimy powiedzieć stop dezinformacji żywnościowej
- Czy jakakolwiek organizacja zwierzęca pozytywnie zareagowała na fakt, że polscy hodowcy otrzymają więcej pieniędzy na poprawę dobrostanu zwierząt? Oczywiście, że nie. Mało tego, okazuje się że dobrostan zwierząt jest jednym z podstawowych celów ataków tych organizacji. Gdy publikuję zdjęcia bydła ze swojego gospodarstwa spotykam się z zarzutami, że są one zretuszowane lub pochodzą z Internetu. Ci ludzie nawet nie wiedzą jak w rzeczywistości wygląda produkcja zwierzęca.
Prezes PZHiPBM podkreśla, że organizacjom prozwierzęcym nie chodzi tylko o dezinformacje, ale także o wymuszenie zakazu nazywania produktów odzwierzęcych zdrowymi.
Jacek Zarzecki podkreśla przy tym, że należy odkłamywać mity dotyczące np. zużycia 15 tys. litrów wody na wyprodukowanie 1 kg wołowiny czy tego, że w Polsce ma miejsce produkcja przemysłowa zwierząt.
- Musimy działać tak samo jak te organizacje, czyli grać na emocjach. Suche dane nie zyskają zasięgu - podsumowuje Zarzecki.
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals) Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków