Rekord produkcji nie cieszy drobiarzy. To będzie trudny rok
Produkcja piskląt kurcząt rzeźnych, w marcu, a więc na początku epidemii COVID-19 w Polsce, pobiła rekord wszech czasów. Wynik 121,7 mln sztuk jest o kilkadziesiąt tysięcy wyższy od ustanowionego w październiku 2019 roku.
Tym razem produkcyjny szczyt nie jest jednak powodem do zadowolenia dla branży ponieważ wyższa podaż kurcząt spotęgowała problemy polskiego drobiarstwa wywołane przez pandemię koronawirusa.

Ardanowski apeluje do KE o pomoc dla sektora drobiu i wieprzowiny
- Koronawirus doprowadził do wystąpienia negatywnego szoku popytowego na rynku mięsa drobiowego, który w naturalny sposób przełożył się na skup ptaków. Pechowo, gwałtowne zmniejszenie popytu trafiło na wzrost podaży. W marcu, kiedy ustanawialiśmy kolejny rekord produkcji, liczba młodych ptaków była aż o niemal 19 milionów wyższa niż rok wcześniej, co oznacza wzrost o ponad 18 procent! Tak istotny ruch po stronie podażowej, w połączeniu z epidemią, stanowił przysłowiową "mieszankę wybuchową" - Mariusz Szymyślik, dyrektor ds. analiz w Krajowej Izbie Producentów Drobiu i Pasz wyjaśnia sytuację w jakiej znaleźli się drobiarze.
Ekspert zwraca uwagę, że marzec nie jest typowym miesiącem do bicia rekordów produkcyjnych. Według niego, gdyby nie koronawirus, to rodzime drobiarstwo mogłoby sięgnąć w październiku br. niewyobrażalnego do niedawna poziomu produkcji piskląt, który mógłby wynieść nawet około 135-138 mln sztuk!
Analizy KIPDiP obrazują także spustoszenia, jakich dokonała pandemia w polskim eksporcie. Dane o wywozie mięsa drobiowego za marzec pokazują spadek o około 12 procent rok do roku.

Eksport polskich jaj do Tajlandii możliwy bez ograniczeń
- Pamiętać należy, że większość marcowego spadku dokonała się w ostatnim tygodniu tego miesiąca. To daje przedsmak tego, czego możemy spodziewać się po danych za kwiecień, które mogą być niższe rok do roku o nawet 45-50 proc. Wracając do marca widać, że najbardziej spadły obroty z tymi krajami, które importują nasz drób głównie po to, aby go reeksportować dalej. To słynni "traderzy" z Holandii oraz Belgii - komentuje dane eksportowe Szymyślik.
Zwraca jednak uwagę na to, że krajowy eksport tendencje do słabnięcia wykazywał już wcześniej.
- Zapowiedź hamowania eksportu była widoczna już pod koniec 2019 roku. Rzecz jasna było to widać na poziomie przedsiębiorstw drobiarskich, a nie statystyk. Niemniej, już od czwartego kwartału 2019 roku docierały do nas informacje, że eksport nie idzie tak, jak powinien. W statystykach osłabienie to zauważyliśmy w styczniu i lutym, kiedy wywóz zagraniczny spadł - odpowiednio - o około 4 i 7 procent. Jeśli dodamy do tego spadek marcowy to będzie pierwsza taka "czarna seria" w historii naszego drobiarstwa - twierdzi dyrektor Izby.
KIPDiP przewiduje, że obecny rok będzie wyjątkowo trudny dla drobiarstwa. Najnowsze prognozy zapowiadają, że istotnie spadnie zarówno produkcja mięsa drobiowego, jak i wywóz.
Analitycy Izby przewidują także, że polskie przedsiębiorstwa drobiarskie więcej energii niż do tej pory poświęcą na nawiązywanie kontaktów sprzedażowych w Afryce. Stanie się tak ze względu na barierę popytową w Europie oraz wyjątkowo trudne warunki konkurencyjne w Azji oraz na Bliskim Wschodzie.
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych