Produkcja drobiu ponownie poniżej progu opłacalności
Ceny w skupie żywca kurcząt rzeźnych, na co wskazuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, osiągnęły w ostatnich dniach najniższe poziomy w najnowszej historii drobiarstwa. Z kolei eksport mięsa, którego w Polsce jest zbyt dużo, przynosi większości przedsiębiorstw drobiarskich straty.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz alarmuje o dramatycznej sytuacji polskich producentów drobiu. Rynek drobiu jest rozchwiany. Trudno mówić o satysfakcjonującej cenie za kilogram żywca kurcząt rzeźnych.
- Ceny żywca drobiowego spadły poniżej 2 złotych za kilogram
- Stawki za żywiec są o 33% niższe od ubiegłorocznych
- Epidemia Covid-19 i zamknięcie sektora HoReCa spowodowały obecny kryzys
- W Polsce w okresie 8 miesięcy liczba ubojów drobiu wzrosła o 3,43%
- Brexit i niepewność związana z GMO stanowią kolejne zagrożenia dla drobiarstwa
Cena kurcząt brojlerów spada od końca września
Niskie ceny i milionowe straty
- Są podmioty, które oferują rolnikom 1 zł i 80 groszy, a w skrajnych wypadkach nawet 1 zł i 60 groszy. Oznacza to, że stawki są niższe średnio o około 33% od tego, na co producenci mogli liczyć rok temu! Co więcej, różnica między zeszłym a tym rokiem w odniesieniu do najgorszych ofert rynkowych wynosi nawet więcej niż 45% - mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Rynek drobiu podobnie jak wiosną, znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Jej głównym powodem jest epidemia koronawirusa i zamknięcie sektora hotelarsko-restauracyjnego.
Dla producentów drobiu szczególnie dotkliwe są ograniczenia wprowadzone w Unii Europejskiej, na rynek której trafia około 8 na 10 wysyłanych za granicę kilogramów drobiu.
KIPDiP szacuje, że polskie zakłady drobiarskie od stycznia do końca sierpnia tego roku straciły około 800 milionów złotych przychodów właśnie z powodu trudności eksportowych.
Zbieracze kurczaków okaleczają ptaki, by wyrobić normy
Produkcja w czasach pandemii ... wzrosła
Izba zwraca uwagę na fakt, że efektem bardzo złej sytuacji drobiarzy w Polsce są zatory płatnicze oraz postępująca dysfunkcyjność rynku.
"Zakłady mięsne i ubojowe nie chcą kupować żywca od producentów, hodowcy nie chcą kupować piskląt od zakładów wylęgowych, a wylęgarnie nie chcą odbierać jaj od dostawców. Cierpią także poboczne ogniwa drobiarskiego łańcucha jak dostawcy pasz oraz dodatków paszowych i weterynaryjnych" czytamy w komunikacie Izby.
- Chociaż głównym powodem zapaści polskiego drobiarstwa są następstwa epidemii Covid-19 to trudno się oprzeć wrażeniu, że do i tak złej sytuacji sama branża także dokłada swoje trzy grosze. Po pierwszym ataku wirusa SARS-CoV-2 większość krajów europejskich ograniczyła produkcję drobiu. W Polsce produkcja drobiarska rosła - zauważa Katarzyna Gawrońska.
Zgodnie z cytowanymi przez KIPDiP danymi Eurostatu, w pierwszych 8 miesiącach 2020 roku drobiarskie uboje przemysłowe ogółem w Polsce wyniosły 1 mln 761 tys. ton. Oznacza to wzrost o 3,43% w porównaniu do tego samego okresu w zeszłym roku.
Ptasia grypa na fermie niosek. Tysiące ptaków do wybicia
Brexit i pasze GMO czyli kolejne zagrożenia
Analitycy rynku drobiu zwracają uwagę na dwa wyzwania, które mogą być kluczowe dla jego przyszłości.
Bezumowne rozstanie Unii Europejskiej z Wielką Brytanią, która jest drugim największym odbiorcą mięsa drobiowego z Polski, stanowi pierwsze z nich.
Wielka Brytania odpowiada za około 13% ogólnej wartości polskiego eksportu mięsa drobiowego oraz 4% wywozu zagranicznego krajowych jaj.
- Brak umowy będzie oznaczał, że nasza sprzedaż mięsa i jaj może istotnie spaść ze względu na większą konkurencję na brytyjskim rynku, do którego Polska nie będzie miała już uprzywilejowanego dostępu względem, np. Stanów Zjednoczonych, Kanady, Brazylii czy Ukrainy - mówi dyrektor KIPDiP.
Drugie wyzwanie to funkcjonujący od lat w ustawie o paszach zapis o zakazie stosowania w Polsce surowców GMO do ich produkcji.
- Niepewność polityczno-prawna drobiarstwa może się również przyczyniać do wzrostu ryzyka inwestycji, a nawet ich hamowania z uwagi na niższą skłonność instytucji finansowych do kredytowania. Wytwórcy pasz oraz hodowcy drobiu domagają się stabilności i przewidywalności prawa, aby móc planować proces produkcji o strategie rozwoju - komentuje dyrektor KIPDiP.
Polska jest największym producentem mięsa drobiowego w Unii Europejskiej. Około 50% krajowej produkcji trafia zagranicę. Do końca września wyeksportowano z Polski drób o wartości ponad 7 mld 654 mln złotych.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych