Firma Ekoplon odkupiła w lipcu 2014 roku od gminy Chmielnik (woj. świętokrzyskie) dziewięć hektarów ziemi we wsi Zrecze Małe, gdzie planuje zbudować olbrzymią fermę brojlerów. Na inwestycję nie godzą się okoliczni mieszkańcy.
Firma Ekoplon odkupiła w lipcu 2014 roku od gminy Chmielnik (woj. świętokrzyskie) dziewięć hektarów ziemi we wsi Zrecze Małe, gdzie planuje zbudować olbrzymią fermę brojlerów. Na inwestycję nie godzą się okoliczni mieszkańcy.
400 przeciwników inwestycji podpisało się pod oficjalnym sprzeciwie. Przekonują, że powstanie fermy może zagrać ich zdrowiu, a nawet życiu - informuje Echo Dnia.
"Naukowo udowodniono, że najważniejszą i powszechną dolegliwością dla ludzi zamieszkałych w sąsiedztwie kurzej fermy są liczne choroby, jak np.: płuc, górnych dróg oddechowych, nowotwory, salmonella, ptasia grypa, wąglik, zapalenie opon mózgowych, zapalenie narządów rodnych, posocznica, kryptokokoza i zaburzenia psychiczne. Ponadto w promieniu wielu kilometrów utrzymuje się wszechobecny niemożliwy do usunięcia fetor odchodów i padliny" - piszą protestujący.
Największe obawy mieszkańców wywołuje fakt, że ferma ma się znajdować w bezpośrednim sąsiedztwie ujęcia wody pitnej dla mieszkańców Chmielnika oraz Buska-Zdroju. "Woda, która zostanie zanieczyszczona emitowanymi z fermy w olbrzymich ilościach bakteriami, drobnoustrojami i substancjami chemicznymi wywoła ciężkie choroby i epidemie. Tego w ogóle nie wzięto pod uwagę przy składaniu wniosku o ustalenie warunków zabudowy" - piszą dalej w swoim liście.
Mariusz Ściana, zastępca burmistrza miasta i gminy Chmielnik również przyznaje, że budowa olbrzymiej fermy w sąsiedztwie ujęcia wody budzi jego obawy. Dodaje jednak, że do stwierdzenia, czy niebezpieczeństwo jest faktycznie realne są odpowiednie instytucje.