Grypa ptaków atakuje. Jest apel do hodowców drobiu
Apelujemy o stosowanie środków ochrony indywidualnej w gospodarstwach, gdzie stwierdzono wirus ptasiej grypy - mówi prof. dr hab. Krzysztof Niemczuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
Jak podkreślił ekspert wirus nie jest na razie niebezpieczny dla człowieka, ale biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy w sezonie grypy ptaków i grypy ludzi połączonej z pandemią koronawirusa, zaleca się stosowanie środków ochrony indywidualnej. Apel skierowany jest szczególnie do rolników, których drób został zaatakowany przez ptasią grypę. Obecnie w Polsce potwierdzono 15 ognisk.
Ptasia grypa zaatakowała kaczki
Występujący w kraju wirus grypy ptaków to wariant H5N1. - To wirus, który dotychczas czasami występował na kontynencie europejskim i azjatyckim, jednak w znacznej mniejszości w porównaniu do sezonu ubiegłego czy też sezonu 2016-2017, kiedy dominował na kontynencie europejskim i w Polsce wirus H5N8 – powiedział powiedział szef PIWetu.
Podkreślił, że wszystkie odmiany wirusa są bardzo zjadliwe dla drobiu, dlatego choroba podlega obowiązkowi zwalczania, czyli okresowej likwidacji stad. Instytut we współpracy z resortem rolnictwa i rozwoju wsi oraz inspekcją weterynaryjną opracował tzw. mapę ryzyka.
- To są miejsca, w których jest najbardziej uprawdopodobnione pojawienie się wirusa. Mamy dane związane z trasami przelotów dzikiego, wolno żyjącego ptactwa, jak również z położeniem dużych przestrzeni wodnych, na których takie ptactwo odpoczywa w trakcie przelotów, oraz innych kilka wskaźników - powiedział Niemczuk.
HPAI nabiera rozpędu. Jest kolejne ognisko
Miejsca są wykazane na stronach Głównego Inspektoratu Weterynarii. Ekspert podkreślił, że wirus ptaków może przybrać charakter endemiczny, co oznacza, że nie będzie związany wyłącznie z okresowymi przelotami. - Wskazuje na to doświadczenie z ostatniego roku, kiedy po raz pierwszy doszło do takiej sytuacji, że wirus grypy ptaków pozostał na kontynencie i zainicjował kolejną edycję grypy - powiedział.
W celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa PIWet prowadzi akcję szkoleń. - Cyklicznie trzeba przypominać rolnikom, czym jest bioasekuracja i jak jest ważna, ponieważ wirus może być w otoczeniu każdego gospodarstwa w Polsce, biorąc pod uwagę fakt, że człowiek nie zapanuje nad trasami przelotów i nie ma na to żadnego wpływu. W związku z tym należy uznać, że cały nasz kraj jest zagrożony grypą ptaków. Dlatego tak wielką wagę przykładamy do przekazywania wiedzy dotyczącej bioasekuracji - podkreślił prof. Niemczuk.
Hodowcom drobiu zaleca się stosowanie odpowiednich środków minimalizujących ryzyko przeniesienia wirusa grypy ptaków, w tym m.in. zabezpieczenie paszy przed dostępem dzikich zwierząt, niekarmienie drobiu na zewnątrz budynków, w których zwierzęta są utrzymywane, oraz stosowanie odzieży i obuwia ochronnego w gospodarstwie.
Hodowcy powinni również informować o wszystkich swoich podejrzeniach odpowiednie osoby i instytucje: lekarza weterynarii prywatnej praktyki, urzędowego lekarza weterynarii, wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Jak powiedział szef Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, pojawienie się wirusa niesie ze sobą konsekwencje ekonomiczne dla budżetu państwa.
- Trzeba wypłacić odszkodowania rolnikom, ale jednocześnie kraj traci prawo eksportu pożywienia pochodzenia drobiowego w zależności od umów bilateralnych. Myślę w tej chwili wyłącznie o krajach azjatyckich, gdzie niestety nasi czołowi odbiorcy stosują odpowiedzialność całego kraju, a w związku z tym najczęściej w takich sytuacjach zamykany jest cały rynek na mięso pochodzenia drobiowego, chociaż negocjacje trwają - powiedział profesor.
W przypadku państw Unii Europejskiej, ograniczenie dotyczy wyłącznie obszarów, w których została stwierdzona grypa ptaków.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków