Drobiarze chcą wstrzymać kontrole wody do pojenia ptactwa

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Dariusz Kucman | dariusz.kucman@agropolska.pl
17-04-2014,12:40 Aktualizacja: 28-11-2014,12:45
A A A

- Oczekujemy pilnego uregulowania zasad kontroli wody, ustalenia realnych norm oraz opublikowania listy akredytowanych laboratoriów, gdzie hodowcy i producenci drobiu będą mogli dokonać analizy wody pobranej z poideł – zaapelowały organizacje drobiarskie.

Apel został przez Polski Związek Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu skierowany do Krzysztofa Jażdżewskiego, głównego lekarza weterynarii. Zawiera wnioski wysnute przez drobiarzy po spotkaniu z nim, do którego doszło w marcu.

Drobiarze podkreślają we wspólnym stanowisku, że w tym roku nasiliły się kontrole wody do pojenia (w kraju planowanych jest ich aż 3 tysiące, przy niezmienionej w stosunku do lat poprzednich liczbie kontroli prób paszy). A kiedy wynik na obecność substancji hamujących jest dodatni, próbki kierowane są do kolejnych testów. Jeżeli te również okazują się dodatnie, zapada decyzja o zablokowaniu stada z rygorem natychmiastowej wykonalności. Ponowne dopuszczenie stada „do obrotu” wymaga wiele zachodu i poniesienia kosztów na badania, a czasem nawet wymiany całej instalacji do pojenia.

Gdzie badać wodę?

Tymczasem – jak podkreślają autorzy pisma – odpowiednie rozporządzenie Komisji Europejskiej reguluje wyłącznie dopuszczalną zawartość antybiotyków w mięśniach. Nie ma w nim mowy o dawkach dopuszczalnych w wodzie do pojenia. Zgodnie z tym rozporządzeniem, w mięsie drobiowym dopuszczalne jest pewne stężenie np. amoksycykliny czy doksycykliny. Natomiast w sytuacji braku stężeń, w wodzie domyślnie przyjmuje się wartość zerową.

Według drobiarzy, śladowe ilości antybiotyków w poidłach nie świadczą o ich nadużywaniu, ponieważ pozostałości leków w bardzo niewielkich wielkościach mogą utrzymywać się w instalacji nawet do kilku tygodni. Nie są to jednak dawki terapeutyczne, które mogłyby spowodować obecność antybiotyku w mięsie.

Co gorsza, nie ma listy akredytowanych laboratoriów badających wodę pod kątem antybiotyków (a nie substancji hamujących ogólnie). Tym samym hodowcy nie mają możliwości przeprowadzenia wiarygodnej, samodzielnej kontroli czystości instalacji do pojenia.

Traktowani jak przestępcy

Biorąc to pod uwagę, nawet drobiarze stosujący wszystkie zgodne z prawem praktyki, „w sytuacji wykrycia śladowych ilości substancji terapeutycznych, które nie mają szans zostać wykryte w mięśniach, traktowani są jak przestępcy” - czytamy w piśmie.

Dlatego sygnatariusze pisma wnioskują o wstrzymanie kontroli wody do pojenia ptaków dopóki nie zostaną ustalone normy dla niej (na podstawie norm substancji czynnych w mięśniach) oraz nie zostanie opublikowana lista akredytowanych laboratoriów, gdzie można by oznaczać zawartość antybiotyku.

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA