Bruksela zwiększyła bezpieczeństwo podaży jaj z wolnego wybiegu
Komisja Europejska przedłużyła o miesiąc czas, w którym w przypadku grypy ptaków - lub innych nadzwyczajnych sytuacji - jaja od kur korzystających z wolnego wybiegu zachowają "wolnowybiegowy" status mimo, że będą przebywały w zamknięciu.
Zgodnie z opublikowanym rozporządzeniem Brukseli jaja będą mogły być etykietowane jako pochodzące z chowu na wolnym wybiegu nawet w przypadku trzymania kur w zamknięciu przez 16 tygodni.
Co miesiąc w handlu brakuje 100 milionów jaj
- Decyzja Komisji Europejskiej jest bardzo korzystna dla branży i była przez nas oczekiwana. Od późnej wiosny usilnie zabiegaliśmy, o takie właśnie rozwiązanie biorąc udział w konsultacjach organizowanych przez polskie i europejskie władze - mówi Katarzyna Gawrońska, główny specjalista w Krajowej Izbie Producentów Drobiu i Pasz.
Ekspertka zwraca także uwagę na inne korzystne doprecyzowanie przepisów wynikające z nowego dokumentu. - Producenci jaj z wolnego wybiegu skorzystają także na tym, że okres utrzymywania kur w zamknięciu będzie liczony dla każdego stada indywidualnie, a nie dla całego kraju łącznie. To pozwoli działać branży bardziej elastycznie - przekonuje.
Przypomnijmy, że jeszcze kilka miesięcy temu, w czasie grypy ptaków w Europie, toczyły się gorące spory dotyczące jaj wolnowybiegowych. Konsumenci twierdzili, że kupując jaja oznaczone jako pochodzące z "wolnego wybiegu" tak naprawdę kupują produkt od kur, które od wielu tygodni nie były na zewnątrz.
Jaja na unijnym rynku droższe od mięsa drobiowego
Producenci trzymali wówczas stada w zamknięciu w związku z ryzykiem zarażenia wirusem oraz nakazami władz. Przepisy UE pozwalały oznaczać jaja jako "wolnowybiegowe" nawet jeśli kury nie były na otwartej przestrzeni przez trzy miesiące. Po 12 tygodniach trzymania kur w zamknięciu prawo do etykietowania słowami "wolny wybieg" wygasało.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz wnosiła o zmianę przepisów w kierunku wydłużenia okresu trzymania ptaków w kurniku bez utraty przez jaja statusu wolnowybiegowego. Argumentowała, że brak możliwości oznaczania jaj jako "wolnowybiegowe" będzie oznaczał straty dla producentów, a co ważniejsze może także doprowadzić do likwidacji wielu gospodarstw drobiarskich.
- Komisja Europejska swoją decyzją zwiększyła bezpieczeństwo żywnościowe Europy. To, jak bardzo nieprzewidziane zdarzenia mogą zachwiać podażą i cenami jaj widać na przykładzie ostatnich tygodni i afery fipronilowej. Nowe prawo ograniczy wpływ takich przypadków na działanie branży drobiarskiej - podsumowuje Katarzyna Gawrońska.
- Książki warte polecenia: Hodowla i chów gęsi |Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych