Bruksela nie spieszy się z pomocą dla drobiarzy
Sektor drobiarski z powodu epidemii znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Polscy hodowcy ponieśli olbrzymie straty, a Unia Europejska nie spieszy się z pomocą.
"Nasz Dziennik" zauważa, że Polska jest głównym producentem kurczaków w Unii Europejskiej. W 2019 r. mieliśmy 16 proc. udziału w unijnym rynku, za nami są Wielka Brytania - 13 proc. i Francja - 11 proc. Hodowla drobiu jest jednym z ważniejszych filarów polskiego eksportu.
Żywiec drobiowy znacznie tańszy niż przed rokiem
Na sutek epidemii polscy hodowcy ponieśli duże straty, gdyż sprzedawali drób poniżej kosztów produkcji, odzyskując jedynie 30-40 proc. zainwestowanego w produkcję kapitału.
Zamkniecie granic spowodowało nadpodaż w Polsce i spadek cen w skupie.
Jak ocenia gazeta, obecnie w sektorze drobiarskim zarabiają głównie pośrednicy - ceny dyktują duże koncerny, a nie producenci. Dlatego resort rolnictwa zwrócił się do UOKiK o kontrolę supermarketów.
"ND" podkreśla również, że choć pomoc dla producentów drobiu mogłaby przyjść ze strony Unii Europejskiej, nie wiadomo czy temat zostanie podjęty podczas planowanego w najbliższych dniach posiedzenia Rady Ministrów Rolnictwa UE.
Polska apelowała do UE o podjęcie interwencji na tym rynku.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych