Wołowina z importu zagrożeniem dla europejskich producentów
Producenci wołowiny, a także mleka i wieprzowiny od kilkunastu miesięcy są w trudnej sytuacji. Zdaniem przewodniczącego Copa winę za to ponosi głównie rosyjskie embargo. Uważa on, że niedopuszczalne jest, aby to rolnicy płacili najwyższą cenę za ten polityczny konflikt z Rosją.
Kryzys w rolnictwie był głównym tematem rozmów przewodniczących europejskich organizacji i spółdzielni rolniczych. Odbyły się one pod koniec ubiegłego miesiąca w Brukseli. Martin Merrild, przewodniczący Copa stwierdził, że dotychczasowe działania Unii Europejskiej mające na celu walkę z kryzysem okazały się mało skuteczne. Dużo uwagi poświęcił on producentom wołowiny - informuje Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka na podstawie informacji Fammu.
Unia sprowadza coraz więcej wołowiny
Wołowina z krajów Ameryki Południowej może zalać europejski rynek. Unia Europejska planuje bowiem otworzenie się na import produktów pochodzących z Argentyny, Brazylii, Paragwaju, Urugwaju i Wenezueli czyli krajów należących do Mercosuru, tj. Wspólnego Rynku Południa.
Hodowcy bydła mięsnego w obliczu importu wołowiny z krajów należących do Mercosuru mogą się spodziewać poważnych problemów. Tamtejsze mięso jest produkowane dużo taniej, ponieważ bydło otrzymuje antybiotykowe stymulatory wzrostu. Ich stosowanie w UE jest zabronione.
Martin Merrild podkreślił, że jego organizacja domaga się stworzenia warunków zdrowej konkurencji. W związku z tym produkty importowane do Wspólnoty powinny spełniać takie same warunki jakościowe jak produkowane w Unii Europejskiej.