Ubijanie chorych krów to w Niemczech masowy proceder
Niemieccy obrońcy zwierząt z fundacji SOKO Tierschutz opublikowali film, na którym widać jak chore, ranne krowy trafiają do ubojni. Niektóre nie mają siły stać na nogach, są kopane i wciągane za pomocą lin do samochodów.
Przedstawiciele fundacji twierdzą, że w tylko samej Dolnej Saksonii w ciągu pół roku miały miejsce cztery takie przypadki. Julia Klöckner, minister rolnictwa nazwała te działania kryminalnymi.
Komisja Europejska zaleca zwiększenie kar za nielegalny ubój bydła
Mięso z rzeźni częściowo zostało zabezpieczone i jest badane. We wcześniejszych przypadkach ubojnie zostały zamknięte, a postępowanie wszczęła prokuratura. Towary z rzeźni, gdzie dochodziło do nielegalnego uboju trafiły do Holandii, ale niewykluczone, że także do Polski.
Media zwracają uwagę, że pojedynczy podobny przypadek w mazowieckim Kalinowie został rozdmuchany na całą Europie. Tymczasem w Niemczech jest to masowy proceder.
Według tamtejszych przepisów, chore bydło powinno zostać uśpione w gospodarstwie. Związane jest to z kosztami dla rolnika. A w przypadku sprzedaży chorego bydła zyskuje farmer, przewoźnik oraz rzeźnia.
Czy Niemcy poniosą podobne konsekwencje do tych, jakie dotknęły Polskę?