Tony podejrzanej wołowiny. Prokurator i policja w zakładzie mięsnym
Policja i prokuratura wszczęły śledztwo w sprawie około dwóch ton prawdopodobnie nielegalnego mięsa wołowego, wykrytego w jednym z zakładów przetwórstwa mięsnego w Byczynie (pow. kluczborski, woj. opolskie).
Działania prowadzili tam policjanci, poproszeni o wsparcie przez inspektorów weterynaryjnych. Mięso niewiadomego pochodzenia oraz odpady zwierzęce zostały zabezpieczone.
Unijni kontrolerzy wrócili do polskich zakładów mięsnych
- Właściciel zakładu nie potrafił wykazać, skąd pochodziło mięso, kiedy zostało pozyskane i zamrożone. Niespełnienie tych wymagań spowodowało wydanie przez powiatowego lekarza weterynarii decyzji o zakazie wykorzystywania mięsa do dalszej obróbki - wyjawił Radiu Opole Stanisław Bar, rzecznik opolskiej Prokuratury Okręgowej.
Jak zapowiedział, na podstawie pobranych próbek weryfikowane będzie, czy działania mające na celu wytworzenie środków spożywczych w oparciu o to mięso nie nosiły cech przestępstwa sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób. Taki występek jest zagrożony karą do 8 lat więzienia.
W Opolskiem i pozostałych częściach kraju, były niedawno prowadzone kontrole ubojni zwierząt. To pokłosie głośnej afery z Mazowsza, gdzie w zakładzie w Kalinowie pod osłoną nocy pozyskiwano mięso z chorych i padłych krów.
- Od 28 stycznia do 15 lutego wykonaliśmy 29 kontroli rzeźni. Nie stwierdziliśmy nieprawidłowości ani w zakresie pozyskiwania zwierząt pourazowych, ani w zakresie zaniedbań dotyczących dobrostanu tych zwierząt, ani w zakresie kontroli wyznaczonych lekarzy, którzy sprawują nadzór w tych rzeźniach - poinformowała słuchaczy rozgłośni Małgorzata Paciepnik, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii.
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Choroby bydła - podstawy diagnostyki i terapii |Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)
źródło: Polskie Radio Opole