To nie koronawirus zagraża hodowli bydła
Ceny bydła mięsnego są obecnie niskie. Według najnowszych notowań zebranych przez ministerstwo rolnictwa zakłady mięsne za żywiec płacą niecałe 6 złotych za kilogram.
Ceny bydła mięsnego będą wyższe? Trudno obecnie przewidzieć, jak w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy będą wyglądały notowania w skupach. Tym bardziej, że drugi kwartał roku zazwyczaj charakteryzuje się niższymi cenami na tym rynku.
- Być może nie wrócimy do stawek sprzed pandemii, ale mam nadzieję że one wzrosną i w trzecim kwartale roku będą stabilne - mówi Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego oraz właściciel stada liczącego 80 mamek rasy limousine.
- Bydło mięsne w skupie kosztuje niecałe 6 zł za kg żywca
- Hodowcy decydują się przetrzymywać zwierzęta oczekując wyższej ceny
- Czystorasowe buhaje trafiające na eksport są droższe
- Susza może doprowadzić do braku paszy dla zwierząt
- Obsada bydła w gospodarstwach z powodu suszy może zmaleć
Wahania cen żywca wołowego w maju
Buhaje czystorasowe są droższe
Hodowcy bydła mięsnego w związku z obecną sytuacją decydują przetrzymywać zwierzęta czekając na wyższe ceny skupu.
- Taka sytuacja ma miejsce tylko w niektórych gospodarstwach. Ci producenci, którzy mają pewne zobowiązania finansowe jak kredyty, a produkcja wołowiny jest ich głównym źródłem dochodu, oczywiście nie mogą sobie na to pozwolić. Oni sprzedają buhaje na bieżąco w niższych cenach - tłumaczy Jacek Zarzecki.
Żywiec wołowy, który trafia na eksport do Libanu czy Grecji kosztuje więcej, ale jak podkreśla prezes PZHiPBM, są to zwierzęta czystorasowe głównie rasy limousine i charolaise. Niestety również ten kierunek wciąż napotyka na duże trudności.
- Handel poza rynki unijne funkcjonuje na bardzo zwolnionych obrotach wskutek tego, że możliwość przemieszczania się jest ograniczona. Kontrahenci nie przyjeżdżają oglądać zwierząt przed sprzedażą tak, jak to robili do tej pory - zauważa Zarzecki.
Wołowina i nabiał już w magazynach. UE uruchamia dopłaty
Nie koronawirus a susza
Zdaniem Jacka Zarzeckiego większym zagrożeniem dla hodowców bydła mięsnego jest susza, która może doprowadzić do braku paszy dla zwierząt.
- Dopiero w maju w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie mam swoje gospodarstwo, spadł deszcz. Pierwszy pokos prawdopodobnie będzie dobry, ale nie wiemy jak wyjdą kolejne. Jeżeli hodowcy nie zabezpieczą odpowiedniej bazy paszowej wówczas może się okazać, że obsada bydła w gospodarstwach zmaleje, co nie pozostanie bez wpływu na rynek - podsumowuje Zarzecki.
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)