Hodowca posiadał halę udojowa 2x4, w której doił 2 razy dziennie około 60 krów. W 2015 r. zainwestował i zamontował w oborze robota udojowego.
Krowy są dojone przez roboty udojowe, cielęta piją pójło podawane w automatycznych stacjach pojenia, paszę podgarnia robot, a odchody usuwa zgarniacz. Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna Otylin w woj. wielkopolskim zajmuje się hodowlą...
Mariusz Marcinkowski z Łążynka koło Torunia wraz z żoną Barbarą zajmują się hodowlą bydła mlecznego i specjalizują się w produkcji mleka.
Rolnik w 2006 r. zainwestował i wybudował nową oborę wolnostanowiskową przeznaczoną dla 60 krów. Została ona wyposażona w legowiska ścielone słomą, szeroki stół paszowy, poidła, a także w halę udojowa typu rybia ość 2x4, biuro i zlewnię mleka.
Po upływie 9 lat gospodarz postanowił przeprowadzić kolejną poważną inwestycję. Złożył on wniosek do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o dofinansowanie w ramach modernizacji gospodarstwa i otrzymał wsparcie na zakup robota udojowego.
Na początku miał on stanąć w miejscu hali udojowej. Jednak przedstawiciel firmy doradził mu wyburzenie jednej ściany i postawienie robota w miejscu, w którym będzie widoczny dla krów. I to zdaniem Marcinkowskiego był dobry pomysł, bo krowy szybciej przyzwyczaiły się do nowego urządzenia, a podczas doju pozostają w stałym kontakcie wzrokowym z innymi sztukami.
- Proces przyuczania krów rozpoczęliśmy jesienią. Był to dobry okres do przyzwyczajania zwierząt do robota. Najgorszy moment wypada latem, kiedy z powodu upałów krowy są mniej ruchliwe i więcej czasu przebywają na legowiskach. Wówczas mniej chętnie podchodzą do robota bo pasza nie jest dla nich wystarczającą zachętą – mówił inwestor.
Ceny bydła rzeźne po wielotygodniowych wzrostach ustabilizowały się. W niektórych monitorowanych kategoriach odnotowano nawet spadki. Bydło rzeźne na przełomie listopada i grudnia 2021 r. jak podaje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju...
Największy problem sprawiały krowy starsze, które wykazywały większy strach przed urządzeniem niż młodsze sztuki. Jak zauważył hodowca, krowy pierwiastki czasami zaczynają same wchodzić do doju już na drugi dzień po porodzie.
Średnia wydajność krów przed montażem robota wahała się w granicach 27 litrów od krowy na dobę. Po kilku tygodniach, kiedy zwierzęta przyzwyczaiły się do automatycznego doju i po wprowadzeniu w ich dawkę kiszonego ziarna kukurydzy wydajność stada wzrosła do 36 litrów.
- Jest to efekt częstszego doju oraz wynika z modyfikacji żywienia. Najbardziej wydajne krowy wchodzą do robota nawet co 4 godziny, a tym samym doją się 5 razy w ciągu doby – mówił gospodarz, dodając - Średnio w ciągu godziny doi się 5-6 krów.
Podczas doju zwierzęta otrzymują granulowaną paszę treściwą o zawartości 22% białka, która jest dzielona na kilka porcji. Z kolei dawka PMR umożliwia produkcję 25 litrów mleka. Jest ona przygotowywana raz dziennie, a w jej skład wchodzi kiszonka z kukurydzy, sianokiszonka, pasza treściwa przygotowywana w gospodarstwie z jęczmienia i pszenżyta, poekstrakcyjna śruta sojowa, kreda pastewna oraz dodatek mineralno-witaminowy i ziarno kukurydzy.
543 wnioski wpłynęły do ARiMR od producentów mleka, którzy nie otrzymali zapłaty z powodu upadłości podmiotu skupującego. Nabór wniosków trwał od 29 listopada do 10 grudnia. Jak poinformowała Agencja Restrukturyzacji i...
We wrześniu 2021 r. hodowca uzyskiwał od stada około 1,8 tys. litrów mleka dziennie, a średnia produkcja krów wynosiła 36,6 litrów surowca o zawartości 4% tłuszczu i 3,41% białka. Rekordzistki w stadzie Marcinkowskich dają 55 litrów dziennie i są one premiowane paszą treściwą w ilości do 8 kg.
Mleko trafia do zbiornika o pojemności 4,5 tys. litrów, z którego jest odbierane co drugi dzień przez Spółdzielnię Mleczarską Mlekovita. W zlewni mleka znajduje się dodatkowy zbiornik buforowy o pojemności 250 litrów. Trafia do niego mleko w momencie, gdy główny zbiornik jest myty.
Gospodarz prowadzi prace hodowlane w kierunku poprawy długowieczności krów oraz jak najlepszego dopasowania stada do doju automatycznego. Dlatego do krycia wybiera nasienie buhajów pod robota. Kładzie on nacisk na poprawę budowy wymienia i strzyków. Zależy mu na szeroko rozstawionych i długich strzykach, które są łatwe do podłączenia podczas doju automatycznego.
Więcej informacji na tema hodowli Marcinkowskich znajdziesz w kolejnym numerze czasopisma Hoduj z Głową Bydło (1/2022).
Zaprenumeruj.