Produkują mleko, żeby utrzymać się na powierzchni
Hodowcy zrzeszeni w European Dairy Farmers EDF, czyli w Europejskim Stowarzyszeniu Producentów Mleka, w latach 2013-2014 otrzymywali średnio 38 eurocentów za kg mleka tj. ok. 1,67 zł/kg. Jednak miniony rok, a szczególnie ostatnie miesiące pokazuje wyraźną tendencję spadkową.
- Obecnie nasi hodowcy otrzymują ok. 30 eurocentów. Ceny są także mocno zróżnicowane pomiędzy poszczególnymi krajami, ale także regionami. Np. w Niemczech w Bawarii są one zdecydowanie wyższe niż w kraju związkowym Szlezwik Holsztyn - mówi Judit Kuhl, dyrektor generalny EDF.
Ceny mleka spadają, ale produkcja surowca idzie w górę
Prognozowanie na temat cen, które mogą być uzyskiwane przez producentów mleka w ciągu najbliższych miesięcy nie ma sensu.
- Od kilku lat widzę, że niemal wszystkie przewidywania były chybione. Ani nasza organizacja, ani producenci nie mają żadnego wpływu na ceny skupu surowca. Dlatego uważam, że najważniejsze jest ograniczanie kosztów produkcji i szukanie oszczędności u siebie - mówi Kuhl.
Prognozy mogą natomiast dotyczyć wielkości europejskich ferm. W przyszłości prawdopodobnie będą one większe, ale daleko nam jeszcze do tego, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie mamy do czynienia z wielkimi fermami liczącymi kila tysięcy krów. Z drugiej strony powinno się także znaleźć miejsce dla małych rodzinnych gospodarstw.
- Nie można nie zauważyć wpływu rolnictwa na dane regiony w poszczególnych krajach europejskich. Jest wiele miejsc, w których małe gospodarstwa uczestniczą w kulturalnym rozwoju regionu, tworzą jego markę - mówi Judit Kuhl.
Jak zauważa dyrektor generalny EDF, obecnie wszystkie kraje członkowskie stowarzyszenia produkują maksymalnie dużo mleka. W ten sposób hodowcy chcą zapewnić sobie godziwe dochody.
- Niemal wszystkie gospodarstwa naszych krajów członkowskich doją maksymalnie tyle mleka, ile tylko mogą. Niestety jest to błędne koło, które powoduje zbyt dużą ilość surowca na rynku i w efekcie spadek jego cen - tłumaczy Judit Kuhl.
Jej zdaniem nadmierna produkcja może się także przyczynić do tego, że wkrótce pierwsze gospodarstwa zaczną bankrutować, ponieważ wiele z nich już teraz pracuje na granicy opłacalności lub z małą stratą.