Producenci mleka przeżyli trudny czas
Sektor bydła mlecznego przetrwał okres pandemii koronawirusa. Jak w tym tudnym czasie poradzili sobie hodowcy bydła i producenci mleka?
- Pandemia dotknęła nas wszystkich. Czy jesteśmy już po? Bałbym się używać tego stwierdzenia - mówił Leszek Hądzlik, Prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, podczas debaty internetowej poświęconej sytuacji w branży produkcji mleka, wołowiny oraz wieprzowiny.
- Pandemia koronawirusa dotknęła sektor mleczarskich
- Ceny mleka w skupie zmalały o około 4%
- Produkcja mleka w okresie ostatnich miesięcy była mniejsza
- Producenci mleka czasami musieli szukać nowych odbiorców surowca
- PFHBiPM po wybuchu pandemii zmieniła organizację swojej pracy
Sektor mleczarski boi się spadku opłacalności produkcji
Debata odbyła się 24 czerwca i została zorganizowana przez redakcję magazynu Hoduj z Głową, portal Agropolska.pl oraz Federację Związków Pracodawców - Dzierżawców i Właścicieli Rolnych.
Hodowcy ucierpieli na zamknięciu granic
- To był dla nas bardzo trudny okres. Pandemia dotknęła szczególnie producentów mleka, którzy każdego dnia muszą wykonywać systematyczną pracę. Rynek zaczął przeżywać i pewne zawahania, które wynikały z wprowadzonych restrykcji. Zamykanie granic spowodowało, że towary przestały przepływać tak, jakbyśmy tego chcieli. A przypomnę, że eksportujemy ponad 30%. produkcji mleczarskiej czyli produkcji mleka i przetwórstwa, które w ponad 80% jest w rękach rolników - mówił Leszek Hądzlik.
Prezydent PFHBiPM podkreślił, że produkcja mleka zmalała, ale niewiele. Rolnicy z mniejszymi lub większymi przeszkodami zachowali ciągłość pracy. Natomiast cena mleka rzeczywiście spadła, ale również nieznacznie, bo o około 4%.
Pandemia wpłynęła również na działalność Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Spadek eksportu polskich artykułów mleczarskich
- Jeśli chodzi o federację musieliśmy wprowadzić pewne ograniczenia. Odwołaliśmy wszystkie spotkania podsumowujące poprzedni wyjątkowy rok oceny i wstrzymaliśmy próbne doje. Powrót do normalności nie był łatwy, ponieważ zarówno hodowcy jak i nasi pracownicy, a zatrudniamy ponad 1100 osób, bali się o swoje zdrowie, czemu oczywiście nie należy się dziwić - mówił Leszek Hądzlik.
Musieli szukać nowych odbiorców mleka
Zapowiedzi, że sytuacja będzie się drastycznie pogarszać i rzeczywiste obniżki cen skupu, wywołały wśród producentów strach o przyszłość.
Strach wśród hodowców czasami niestety był on uzasadniony, o czym mówił Mariusz Olejnik, Prezes Zarządu Federacji Związków Pracodawców - Dzierżawców i Właścicieli Rolnych
- Na Śląsku dwóch hodowców bydła mlecznego, członków naszej federacji, którzy produkują blisko 30 tys. litrów mleka dziennie, miało wypowiedzianą umowę na dostawę mleka. Z dnia na dzień musieli szukać odbiorców w innych regionach kraju. Obecnie sprzedają je do zakładu oddalonego o 400 km - mówił Mariusz Olejnik.
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)