Producenci mleka chcą rozmawiać. Założą zrzeszenie?
Drobni producenci mleka chcą, aby spółdzielnie mleczarskie traktowały ich po partnersku. Wielu rolników uważa, że ich jedynym zadaniem jest produkcja i dostarczanie do nich mleka. Nie ma z kolei miejsca na rozmowy.
- Chciałbym założyć zrzeszenie producentów mleka. Dzięki niemu może uda się nam, małym producentom tego surowca, uzyskać jakikolwiek wpływ na politykę spółdzielni mleczarskich - mówi Krzysztof Kazimierski, hodowca bydła mlecznego posiadający stado liczące 43 zwierzęta, w tym 21 krów dojnych, który skontaktował się z naszą redakcją.
Rolnik prowadzi na Facebooku grupę dla hodowców i producentów bydła mlecznego pod nazwą "Mleczna Grupa", gdzie porusza aktualne problemy związane z produkcją mleka widziane głównie z perspektywy rolników posiadających małe stada bydła.
Mleczarnie i rolnicy będą odchodzić od produkcji nonGMO?
- My jako rolnicy mamy dostarczyć produkt wysokiej jakości pod względem głównie zawartości tłuszczu i białka, ale także innych parametrów, a nie mamy żadnego wpływ na cenę mleka. Co z tego, że jako dostawca mam udziały w mleczarni, skoro mój głos nie jest w żaden sposób brany pod uwagę? Mleczarnie nie mają pomysłu na takich dostawców jak my. Dostrzegani są przede wszystkim ci najwięksi - mówi Krzysztof Kazimierski.
Rolnik zwraca uwagę na fakt, że więksi dostawcy mają profity wynikające ze skali produkcji. Otrzymują np. dopłatę ilościową.
- Więksi producenci dostają 20-25 groszy więcej za litr sprzedanego mleka. Mogą się także starać o różnego rodzaju premie czy upusty. To nie jest w porządku wobec tych najmniejszych, którzy z różnych przyczyn nie mogą zwiększyć skali produkcji - mówi Kazimierski i dodaje:
- Ja produkuję mleko od 2001 roku. Rozwijam gospodarstwo w miarę moich możliwości, inwestuję żeby obniżać koszty produkcji. Ale już na starcie stoję na straconej pozycji, ponieważ z racji skali mojej produkcji nie mam żadnego prawa głosu w spółdzielni, do której sprzedaję surowiec.
Ceny produktów mleczarskich w grudniu
Producent zwraca także uwagę na to, że spółdzielnie mleczarskie dużo inwestują i często argumentują oferowaną cenę za mleko wciąż rosnącymi kosztami ich działalności.
- To prawda, ale nasze koszty produkcji mleka też rosną i to w imponującym tempie. Mleczarnie nie muszą kupować pasz, nawozów ani korzystać z obsługi weterynaryjnej - zauważa Kazimierski.
Hodowca chce więc założyć zrzeszenie, które będzie skupiać w swoich szeregach głównie małych producentów mleka.
- Chciałbym, żeby to zrzeszenie kładło nacisk na najmniejszych producentów mleka. Polityka mnie nie interesuje. Zbieram teraz osoby, które razem ze mną podejmą ten temat. Ci, którzy już wyrazili taką chęć, nie są bezpośrednio związani z produkcją mleka, ale generalnie z rolnictwem i produkcją zwierzęcą. Protesty w sprawie "Piątki dla zwierząt" otworzyły nam oczy i pokazały, że wszyscy producenci rolni są ze sobą połączeni i powinni działać we wspólnym interesie - podsumowuje Krzysztof Kazimierski.
Więcej informacji na temat hodowli bydła i produkcji mleka znajdziesz w magazynie "Hoduj z Głową Bydło". ZAPRENUMERUJ
