PIM apeluje do ministra. Kontrole w mleczarniach powinny być wstrzymane
Obawa przed zawleczeniem koronawirusa jest zdaniem Agnieszki Maliszewskiej, dyrektor Polskiej Izby Mleka istotnym argumentem za wstrzymaniem w zakładach i spółdzielniach mleczarskich wszelkich kontroli.
Szefowa PIM wystosowała w tej sprawie apel do Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa.
Krowy na mokrej dawce
"W związku z ogłoszeniem przez Światową Organizację Zdrowia pandemii koronawirusa COVID-19 oraz poważnymi skutkami ekonomicznymi i gospodarczymi dla polskiego sektora mleczarskiego, w imieniu członków Polskiej Izby Mleka, organizacji zrzeszającej największe spółdzielnie mleczarskie, zwracam się do Pana o natychmiastowe podjęcie działań w celu ograniczenia ryzyka zamknięcia zakładów przetwórczych z powodu zawleczenia na teren zakładu koronawirusa" - napisała Maliszewska do szefa resortu.
Wśród tych działań na czoło wysuwa się natychmiastowe zaprzestanie kontroli na terenie zakładów przetwórczych przez służby podległe ministrowi. Natomiast kontrole związane z wywozami produktów powinny być przeprowadzane w taki sposób, by nie dochodziło do kontaktu z pracownikami.
"Polska Izba Mleka opracowała katalog zaleceń dla zakładów mleczarskich, w których uwzględniono ograniczenie do minimum wchodzenie na teren zakładu osób spoza grona pracowników, niemniej jednak inspektorzy weterynaryjni czy sanitarni podlegają Panu ministrowi" - czytamy w piśmie szefowej PIM.
Jak podkreśliła wiadomo, że wirus nie przenosi się za pośrednictwem żywności, ale troską powinni być objęci pracownicy, bez których żaden zakład przetwórczy nie może funkcjonować.
"Uprzejmie proszę o bardzo poważne potraktowanie tego problemu i okazanie wszelkiej pomocy i zrozumienia w tej sytuacji" - apeluje Agnieszka Maliszewska.
Jej wystąpienie trafiło także do: głównego inspektora jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, głównego lekarza weterynarii, głównego inspektora pracy oraz głównego inspektora sanitarnego.