Krowy mleczne w zasuszeniu są narażone na stres
Zasuszenie z punktu widzenia komfortu krów jest jednym z najtrudniejszych okresów. Przy stosowaniu tradycyjnego modelu, zwłaszcza w dużych stadach, krowy 2-3 razy zmieniają miejsce pobytu. Za każdym razem tworzy się więc nowa hierarchia w grupie. Ponadto dochodzi stres związany ze zmianą paszy i bólem wymienia. Należy więc zrobić wszystko, żeby ograniczyć im poczucie dyskomfortu.
Producenci mleka zadają sobie dzisiaj pytanie, jak zasuszyć krowy które produkują dziennie 25-30 kilogramów mleka? O ile klasyczny model zasuszenia nie do końca dobrze sprawdza się w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z wysokowydajnym stadem, o tyle model alternatywny daje pewne możliwości.
Zasuszenie to początek a nie koniec laktacji
Zasuszenie krów w klasycznym ujęciu zaczyna się osiem tygodni przed wycieleniem i składa się z dwóch okresów. Pierwszy trwa pięć tygodni. W tym czasie krowy zmieniają miejsce pobytu i dawkę pokarmową co jest dla nich dużym stresem. Drugi zaczyna się trzy tygodnie przed porodem i ponownie wymusza na właścicielach przeprowadzenie zwierząt do innego kojca i zmianę paszy a więc kolejny stres. Czasami hodowcy wydzielają jeszcze specjalny sektor porodowy, który ponownie wiąże się ze zmianami.
Alternatywny model umożliwia wydłużenie laktacji o trzy tygodnie i skrócenie zasuszenia do 35 dni. Krowy po szczycie laktacji zmniejszają wydajność o 2-2,5 proc. tygodniowo, więc w okres zasuszenia wchodzą z niższą dzienną produkcją mleka.
W tym modelu dodatkowo krowy są narażone na jeden stres socjalny mniej, ponieważ wchodzą do jednej grupy zasuszeniowej i tylko raz mają zmienioną dawkę żywieniową. Jak zapewniają hodowcy, którzy przekonali się do tego modelu, gwarantuje on wyższą wydajność życiową i laktacyjną krów oraz lepszą adaptację do dawki pokarmowej i mniejsze negatywne skutki dla zdrowia.