Kontuzjowane bydło na sprzedaż. Nadal trafia na stoły?
Po aferze "leżakowej", gdy dziennikarze pokazali kontuzjowane, niemogące się już poruszać bydło, które trafiało do ubojni, władze zapowiedziały zdecydowaną reakcję. Jakie zatem prowadzono działania?
W sprawie interpelację do resortu rolnictwa złożyła grupa posłów. Podkreślili składane przez rządzących obietnice rozwiązania problemu.
"Po półtora roku działalność policji pokazuje, że powyższe zapowiedzi nie zostały zrealizowane lub podjęte kroki nie okazały się być skuteczne. Inspekcja Weterynaryjna nadal jest niedofinansowana, a w internecie pojawiają się ogłoszenia zawierające oferty sprzedaży chorego (pisownia dosłowna dop. red.) bydła. Jest to proceder niehumanitarny wobec zwierząt, nieuczciwy wobec konkurencyjnych firm działających w branży mięsnej oraz niosący realne zagrożenia dla zdrowia konsumentów" - napisali parlamentarzyści.
Chore krowy w ubojni. Policja weszła do dwóch zakładów
Obszerną odpowiedź Jan Białkowski, wiceminister rolnictwa rozpoczyna od podkreślenia, że transport zwierząt, które nie mogą samodzielnie się przemieszczać lub którym poruszanie się sprawia cierpienie, jest działalnością nielegalną.
I zapewnia, że w związku z przypadkami nielegalnych ubojów bydła, Inspekcja Weterynaryjna zintensyfikowała kontrole rzeźni, podmiotów zajmujących się transportem i obrotem zwierzętami oraz gospodarstw na terenie całej Polski.
Na polecenie głównego lekarza weterynarii powiatowi lekarze weterynarii przeprowadzili do 28 lutego 2020 r. kontrole rzeźni bydła. A równolegle przeprowadzona została weryfikacja wykonywania i dokumentowania czynności urzędowych przez wyznaczonych lekarzy weterynarii w zakresie sprawowania nadzoru nad ubojem zwierząt.
"Dalszym etapem jest weryfikacja ustaleń dokonanych przez powiatowych lekarzy weterynarii w nadzorowanych rzeźniach bydła z poziomu wojewódzkiego, która miała mieć miejsce w kwietniu br. Weryfikacja ta została opóźniona z powodu ograniczeń w związku COVID -19 i jest aktualnie realizowana (zakończy się we wszystkich województwach do końca lipca 2020 r.)" - wskazuje wiceszef resortu rolnictwa.
Jeżeli krowy będą chore - natychmiast zostaną ubite
Jak dodaje, w celu zapobieżenia przewozu do rzeźni bydła nienadającego się do transportu, główny lekarz weterynarii polecił także wszystkim wojewódzkim lekarzom weterynarii oraz powiatowym lekarzom weterynarii m.in.:
- podjęcie ścisłej współpracy z policją w zakresie monitorowania i wyszukiwania w źródłach masowego przekazu (media, w tym lokalne gazety, fora internetowe, internetowe serwisy ogłoszeniowe) ofert zakupu zwierząt pourazowych od hodowców oraz usług przewozu takich zwierząt do rzeźni
- podjęcie ścisłej współpracy z Inspekcją Transportu Drogowego w zakresie kontroli dobrostanu zwierząt przewożonych środkami transportu drogowego
- objęcie kontrolą gospodarstw, z których pośrednicy kupowali pojedyncze sztuki bydła
"Dodatkowo informuję, że trwają prace nad projektem ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wzmocnienia nadzoru nad ubojem zwierząt rzeźnych oraz bezpieczeństwem produktów pochodzenia zwierzęcego, mającym na celu w szczególności wzmocnienie kadrowe i finansowe Inspekcji Weterynaryjnej. Projekt ten przewiduje m.in. wykorzystywanie w większym stopniu do nadzoru nad ubojem zwierząt w rzeźni etatowych pracowników Inspekcji Weterynaryjnej w miejsce osób wyznaczonych do wykonywania czynności urzędowych w imieniu Inspekcji Weterynaryjnej, szczególnie w rzeźniach o wysokiej mocy produkcyjnej. Aktualnie trwają prace nad ostatecznym uzgodnieniem ram finansowych projektowanych rozwiązań" - zaznacza Jan Białkowski w odpowiedzi dla posłów (całość tutaj).
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)