Jest porozumienie z USA ws. importu do Europy wołowiny bez hormonów
UE po wieloletnim sporze porozumiała się w piątek z USA ws. importu wołowiny bez hormonów. Umowa umożliwi amerykańskim rolnikom zwiększenie eksportu do UE. Zawarcie umowy może świadczyć o odwilży w napiętych stosunkach handlowych między Brukselą a Waszyngtonem.
Konflikt o wołowinę między Waszyngtonem i Brukselą trwa od wielu lat. Zaczął być kwestią sporną w relacjach transatlantyckich w 1988 roku, kiedy Unia Europejska w obawie o zdrowie obywateli zakazała sprowadzania wołowiny z hodowli, gdzie stosuje się hormony stymulujące wzrost bydła.
Pogłowie bydła w Australii maleje. Kryzys na rynku mleka i wołowiny
Dodatkowe taryfy ograniczyły europejski eksport. Ucierpieli na tym m.in. wytwórcy produktów mięsnych pochodzenia wołowego i wieprzowego, serów, czekolady, soków i dżemów.
Ten pat trwał przez wiele lat. Dopiero w maju 2009 roku Komisja Europejska wynegocjowała z rządem USA porozumienie zakładające stopniowe łagodzenie amerykańskich sankcji nałożonych na produkty europejskie oraz stopniowy wzrost kontyngentu taryfowego na wysokiej jakości wołowinę, wolną od ingerencji hormonalnej.
Porozumienie to miało gwarantować znaczny udział USA w liczącym 45 tys. ton rocznie kontyngencie na import wołowiny bez hormonów spoza UE. W efekcie w maju 2011 roku Waszyngton podjął decyzję o uchyleniu taryf na europejskie produkty.
Tony podejrzanej wołowiny. Prokurator i policja w zakładzie mięsnym
To nie podobało się Waszyngtonowi. W grudniu 2016 r. Stany Zjednoczone zagroziły przywróceniem ceł na sprowadzane do Stanów Zjednoczonych z Unii Europejskiej towary. Uznały, że sytuacja dotycząca eksportu amerykańskiej wołowiny do Unii jest dla nich niekorzystna i nie do przyjęcia.
Piątkowe porozumienie ma zakończyć ten wieloletni spór. Zgodnie z nim 35 tys. ton w ramach kontyngentu zostanie przydzielonych amerykański rolnikom, jednak do tego pułapu UE będzie dochodzić stopniowo przez okres 7 lat (w pierwszym roku Amerykanom przypadnie 18,5 tys. ton). Pozostałe 10 tys. ton z liczącego 45 tys. ton kontyngentu będzie dostępne dla wszystkich innych eksporterów.
Polska eksportuje ponad 80 procent wyprodukowanej wołowiny
- Umowa nie zmieni ogólnego wolumenu, jakości ani bezpieczeństwa wołowiny importowanej do UE, która pozostanie zgodna z wysokimi standardami europejskimi - powiedział w piątek w Brukseli unijny komisarz UE do spraw rolnictwa Phil Hogan.
Aby porozumienie UE i USA było zgodne z zasadami Światowej Organizacji Handlu, konieczne było uzyskanie zgody od "znaczących" dostawców. Z informacji PAP wynika, że zaakceptowały je wszystkie duże kraje, które wykorzystywały kontyngent importowy: Australia, Argentyna i Urugwaj.
UE prowadzi obecnie negocjacje w sprawie wolnego handlu z Australią i organizacją Mercosur w Ameryce Południowej, której członkami są Argentyna i Urugwaj. W obu przypadkach zwiększone dostawy wołowiny do UE są elementem negocjacji i na to liczą te trzy państwa.
W ostatnich miesiącach spór handlowy na linii USA-UE nabierał rozpędu, gdy Waszyngton podjął decyzję o nałożeniu dodatkowych ceł na import stali i aluminium z UE.
Komisja Europejska zaleca zwiększenie kar za nielegalny ubój bydła
W połowie maja Trump postanowił jednak odłożyć w czasie o sześć miesięcy decyzję w sprawie ewentualnego nałożenia ceł na unijne samochody. Otwarte pozostaje pytanie, czy w listopadzie Waszyngton jednak postanowi wprowadzić cła. W takim scenariuszu można spodziewać się szybkiej reakcji UE i nałożenia ceł odwetowych na towary amerykańskie.
Media wskazują jednak, że zawarcie umowy w sprawie wołowiny może świadczyć o odwilży w napiętych stosunkach handlowych między Brukselą i Waszyngtonem. Porozumienie będzie wymagało jeszcze zgody Parlamentu Europejskiego i ostatecznej akceptacji przez państwa członkowskie.