Hodowcy bydła mięsnego stają się coraz silniejszą grupą
Podkarpacki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Boguchwale zaprosił hodowców i producentów żywca wołowego na szkolenie zorganizowane przez Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Na spotkanie 3 kwietnia przyjechali rolnicy z całego Podkarpacia, gdzie hodowla bydła mięsnego, ze względu na możliwość wypasu, staje się coraz popularniejsza.
Polska chce wprowadzić innowacyjny system wiedzy o zwierzęciu
Problemy profilaktyki weterynaryjnej w stadach bydła mięsnego przedstawił lekarz weterynarii Wojciech Wójcik. - Najważniejsze jest to, aby profilaktykę wprowadzać w jak najszerszy zakresie - zaznaczył.
- Dyskutujemy z rolnikami po to, żeby nie gasić pożarów, a doprowadzać do sytuacji, w której stado nie choruje. Mamy takie programy higieny, zapobiegania chorobom, dzięki, którym doprowadzamy do sytuacji, gdy lekarza widzimy coraz rzadziej. Czystość na porodówce, pojenie siarą, tworzenie banków siary - są to rzeczy bardzo oczywiste, które naprawdę dużo zmieniają w efektywności hodowli i rentowności - podkreślił Wojciech Wójcik.
Dr hab. Marcin Gołębiewski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w swoim wykładzie mówił o uwarunkowaniach dotyczących produkcji kulinarnego mięsa wołowego. Szeroko omówił też żywienie bydła mięsnego, które znacznie różni się od żywienia bydła mlecznego. Przypomniał, że koszty żywienia bydła mięsnego stanowią ok. 70 proc. kosztów bezpośrednich produkcji żywca wołowego.
Raport unijnych kontrolerów jest "merytorycznie pozytywny"
W okresie opasu bydła wyróżnia się dwie fazy: fazę wstępną - wzrostu i rozwoju oraz fazę końcową - finiszu.
Długość obu faz zależy od wielu czynników: wymagań odbiorcy żywca wołowego, końcowej masy ciała, płci, rasy czy intensywności prowadzonego żywienia. - Opasy o dużym kalibrze można bez negatywnych następstw dla jakości tuszy poddawać intensywnemu opasowi końcowemu nawet przez kilka miesięcy. Natomiast osobniki o małej wyrostowości nie powinny być poddawane intensywnemu i długotrwałemu finiszowi, gdyż wtedy dalsze zwiększanie masy ciała będzie odbywało się tylko przez przyrost tkanki tłuszczowej - podkreślił.
Zasady tworzenia grup producenckich w środowisku hodowców i producentów bydła mięsnego zaprezentował dr inż. Marek Balcelak z SGGW.
Afera mięsna. Nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów
Przemysław Sowul, reprezentujący firmę Sowul & Sowul sp. z o.o. zachęcał do żywienia bydła na pastwiskach. Przypomniał, że użytki zielone to jest najtańsza energia i najtańsze białko, które służy do żywienia bydła mięsnego, jak również krów mlecznych. W trawach znajduje się wiele składników aktywnych potrzebnych dla zdrowia krowy oraz wiele składników, które przechodzą do mleka i do mięsa i suplementują konsumentów - między innymi są to kwasy Omega3.
- Zachęcamy hodowców do zrzeszania się i korzystania z subwencji, jakie przeznaczone są dla grup producenckich. Nasze działania ukierunkowane są na to, aby jak najbardziej skracać łańcuch dostaw, łańcuch podmiotów, uczestniczących w handlu zwierzętami. Proponujemy, aby wziąć, że tak powiem w swoje ręce też przetwarzanie. Co jest łatwiej w przypadku stworzenia grup producenckich. Chcielibyśmy, aby hodowcy stworzyli sobie własną markę, żeby byli rozpoznawalni. Wtedy będą też otrzymywali lepsze ceny za to mięso kojarzone z jakością - podkreślał Janusz Piotrowski.
Jaka jest najważniejsza konkluzja wynikająca ze szkoleń? - Hodowcy bydła mięsnego stają się coraz silniejszą grupą. Chcą się uczyć, chcą się szkolić i poprawiać jakość hodowli - podsumował Wojciech Wójcik, członek zarządu PZHiPBM.