Genotypowanie krów rozwija się. A plany są bardzo ambitne
Laboratorium genetyki Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka zgenotypowało w 2015 roku cztery tysiące samic. A plany na bieżący rok są jeszcze ambitniejsze.
Placówka w Parzniewie (woj. mazowieckie) powstała przed rokiem i jest zaawansowana technologicznie. Zdaniem PFHBiP uruchomienie laboratorium było strzałem w dziesiątkę i jest bardzo potrzebne.
"W czasie, gdy cena mleka będzie pod dużą presją rynków światowych, selekcja genomowa będzie dobrym narzędziem w rękach hodowców w utrzymaniu rentowności stad. Pozwala bowiem znacznie powiększyć postęp genetyczny we wszystkich cechach, a szczególnie w funkcjonalnych. Selekcja genomowa zmienia w dużym stopniu system selekcji samców i samic, dając większe możliwości ich wyboru, z lepszą dokładnością i na bardzo wczesnym etapie życia" - podkreśla federacja w komunikacie.
Genotypowanie bydła na dużą skalę
Dariusz Kamola, kierownik laboratorium tłumaczy, że genotypowanie dostarcza informację, jaki potencjał ma dane zwierzę, jakie ma geny. "Szacowaniem wartości hodowlanej na podstawie równań matematycznych, nazywanych równaniami predykcji, zajmuje się Instytut Zootechniki" - dodaje cytowany w komunikacie.
Zainteresowani hodowcy otrzymują wyniki w formie przeliczonej, czyli oszacowaną wartość hodowlaną samicy w przyjaznej formie. "Wyniki prezentowane są graficznie ze zobrazowanymi cechami mówiącymi, czy są wyższe, czy niższe w porównaniu do średnich wartości. Pokazują, o ile procent zwierzę jest lepsze, bądź gorsze w porównaniu do przeciętnej" - wyjaśnia na koniec federacja.
W 2016 roku w Parzniewie zgenotypowanych zostanie co najmniej 6 tys. samic.