Czesi szczegółowo kontrolują polską wołowinę
Polska wołowina jest szczegółowo badana przez czeskie służby weterynaryjne. Foto_PAP/Marcin Bielecki
Polska wołowina jest od czwartku szczegółowo kontrolowana w Czechach, gdzie zaczęły obowiązywać nadzwyczajne środki wprowadzone po odkryciu bakterii salmonelli w mięsie z naszego kraju. Nie może trafić na rynek bez certyfikatu upoważnionego laboratorium.
Naruszenie zarządzenia w sprawie kontroli jest zagrożone karą w wysokości ponad 78 tys. euro. W związku z nowymi przepisami przedstawiciele policji i służby celnej kontrolują zawartość ciężarówek oznaczonych jako "transport szybko psujących się towarów".
Czechy nie poinformowały o wykryciu salmonelli w polskim mięsie
Czechy nie umieściły informacji o wykryciu salmonelli w polskiej wołowinie w unijnym systemie ostrzegania RASFF, a tamtejsze służby weterynaryjne nie poinformowały resortu rolnictwa o tej sprawie - mówi Główny Lekarz Weterynarii Paweł...
- Gdy coś stwierdzimy lub znajdziemy, wzywamy weterynarzy - powiedziała Martina Kankowa, agencji CTK rzeczniczka głównego urzędu ceł. - Obowiązkowa kontrola wszystkich transportów mięsa wołowego z Polski znacząco ograniczy ryzyko dostania się na czeski rynek wadliwego mięsa z tego kraju - dodaje Zbynek Smerada, szef służby weterynaryjnej.
Agencja przywołuje także słowa polskiego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który uznał, że każdy pretekst jest dobry, by postawić Polsce zarzut, że ma "paskudną żywność". Jego zdaniem problem wyolbrzymiany jest w krajach, których produkty nie mogą konkurować z polskimi.
CTK pisze, że szef resortu zagroził też, że jeżeli Republika Czeska będzie szantażować Polskę, to mogą rozpocząć się kontrole importowanego czeskiego piwa.
Frantiszek Szamal, przewodniczący Związku Czeskich Browarów stwierdził, ze słowa polskiego ministra są zaskakujące. - Z piwem nigdy nie było problemów. Polska strona wybrała je, najprawdopodobniej z symbolicznych powodów - mówi.
Jego zdaniem nie chodzi o rzeczywistą groźbę wprowadzenia kontroli. Podobnego zdania jest Miroslav Toman, minister rolnictwa, który na Twitterze zamieścił swoje zdjęcie z kuflem piwa z browaru w Czeskich Budziejowicach i wpis: "Skontrolowałem jakość czeskiego piwa - temperaturę, przydatność do spożycia i zawartość słodu. Wszystko jest w porządku".
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Choroby bydła - podstawy diagnostyki i terapii |Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)
