Żywność z małych gospodarstw na rynkach UE
Rodzinne firmy i małe przedsiębiorstwa produkujące żywność tradycyjną poddawani są coraz większej presji ze strony globalnych producentów żywności. Dlatego we wspieranie małych wytwórców żywności tradycyjnej w Unii Europejskiej włączyli się naukowcy.
Wspieraniu producentów żywności tradycyjnej służy projekt TraFooN – "Sieć współpracy dla usprawnienia transferu wiedzy o innowacyjności w produkcji żywności tradycyjnej", jak poinformował PAP prof. Ryszard Amarowicz z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN. Naukowcy, ośrodki transferu wiedzy i stowarzyszenia w 14 krajach Europy łączą swe siły, by wspierać rozwój i przedsiębiorczość w sektorze żywności tradycyjnej.
18 czerwca Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie (polski uczestnik konsorcjum tej sieci) organizuje dla małych producentów żywności tradycyjnej warsztaty i wykłady. Będzie na nich mowa m.in. o systemach jakości żywności regionalnej i tradycyjnej, standardach jakościowych dla owoców, zagrożeniach mikrobiologicznych w przetwórstwie owocowym oraz prozdrowotnym potencjale soków owocowych.
Jak powiedział prof. Amarowicz, aby przetrwać ekonomicznie i uczestniczyć w nowoczesnym rynku konsumentów, mali producenci wytwarzający tradycyjną żywność muszą rozszerzać swoje umiejętności, zarówno w prowadzeniu biznesu jak i stosowaniu takich technik w produkcji, które promują prozdrowotne właściwości produktów.
Jak wyjaśnił naukowiec termin "żywność tradycyjna" oznacza takie produkty żywnościowe, które charakteryzują się specyficznymi cechami surowca, metodą przetwarzania czy miejscem pochodzenia. Według Komisji Europejskiej termin "tradycyjny" odnosi się do żywności, która jest w obrocie na rynku wspólnotowym przynajmniej przez jedno pokolenie czyli 25 lat.
"Polscy konsumenci pozytywnie oceniają smak i jakość żywności tradycyjnej. Wysoko oceniają wpływ żywności tradycyjnej na środowisko i na rozwój lokalnej gospodarki, niżej natomiast czas przygotowania posiłków oraz poziom cen żywności tradycyjnej" - podkreślił prof. Amarowicz.
W jego opinii, w krajach europejskich różnie postrzegani są producenci żywności. W krajach starej Unii Europejskiej są to małe i średnie przedsiębiorstwa, które zatrudniają nawet do 100 osób. Natomiast w Polsce są to przede wszystkim małe firmy, często o charakterze rodzinnym, które wytwarzają swe produkty głównie na rynek lokalny.
Polacy do żywności tradycyjnej zaliczają najczęściej produkty przetworzone i potrawy z kuchni regionalnej. Najbardziej znane produkty to sery, takie jak oscypek, bryndza, bundz oraz tradycyjne wędliny. Pośród potraw prym wiedzie bigos i pierogi. Należy wymienić także napoje bezalkoholowe i alkoholowe, np. śliwowicę łącką. Ważne miejsce na liście żywności tradycyjnej zajmuje pieczywo tradycyjne i wyroby piekarniczo-cukiernicze, np. sękacz.
Żywność tradycyjna, gdy trafia na rynek, może być oznaczona różnymi europejskimi oznaczeniami. Na przykład kabanosy, kiełbasa jałowcowa czy olej rydzowy oznaczony jest znakiem "Gwarantowana Tradycyjna Specyficzność". Jagnięcina podhalańska, jabłka grójeckie czy andruty kaliskie sygnowane są znakiem "Chronione Oznaczenie Geograficzne", a znak "Chroniona Nazwa Pochodzenia" konsument napotka na takich produktach jak oscypek, podkarpacki miód spadziowy czy karp zatorski.
W Polsce w projekcie dotyczącym sieci TRaFooN, który rozpoczął się w 2013 r. i potrwa do 2016 r. uczestniczą Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie, Instytut Ogrodnictwa ze Skierniewic, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie oraz Zakład Ichtiobiologii i Gospodarki Rybackiej PAN.
Projekt, którego koszt wynosi 4 mln euro, koordynuje w Unii Europejskiej Uniwersytet Hohenheim.