Produkcja mleka w Polsce na granicy opłacalności
Drastyczne spadki cen skupowanego mleka połączone z koniecznością zapłaty kar za nadprodukcję i spłatą wcześniej zaciągniętych kredytów na modernizację gospodarstw stały się dla wielu rolników przysłowiowym gwoździem do trumny. Dlaczego tak się stało?
Była o tym mowa podczas seminarium, które Federacja Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych zorganizowała w Łowiczu.
Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu bez tajemnic
Dr hab. Andrzej Parzonko z Katedry Ekonomiki i Organizacji Przedsiębiorstw SGGW, który mówił o aktualnej sytuacji na rynku mleka, zwracał uwagę, że procesy globalizacji ciągle postępują. - Produkcja mleka rośnie na całym świecie, a przez to konkurencja jest coraz ostrzejsza. Warto zwrócić uwagę na Nową Zelandię, która dosłownie zalewa świat swoim mlekiem, a niebawem do grona eksportowych gigantów mogą dołączyć Indie - tłumaczył.
Polscy producenci powinni uważnie obserwować Niemcy, bo tamtejszy rynek jest jednym z najbardziej prężnie rozwijających się w UE.
Produkują ponad 6 milionów litrów mleka rocznie
Z kolei dr Piotr Szajner z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej mówił o tym, że polscy producenci powinni stawiać na konsolidację - duży potencjał produkcji mleka występuje w zachodnich regionach kraju. - Konieczna jest dalsza poprawa efektywności - redukcja kosztów oraz zwiększanie skali produkcji - tłumaczył.
22 kwietnia wykład na temat aktualnych problemów producentów bydła wygłosił wiceprezes zarządu Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych Zygmunt Jodko.
Warto podkreślić, że organizację dwudniowego seminarium sfinansowano ze środków Funduszu Promocji Mleka Agencji Rynku Rolnego. Patronat medialny nad wydarzeniem objął miesięcznik "Przedsiębiorca Rolny".