Pyszne mięso z probówki. Produkcja przeniesie się do laboratoriów?
Produkcja mięsa bez zabijania zwierząt oraz bez marnowania wody i miejsca potrzebnego do hodowli? To całkiem możliwe bowiem coraz więcej startupów chce produkować w warunkach laboratoryjnych.
Do 2050 roku populacja ludności na świecie ma sięgnąć prawie 10 miliardów. Już dziś należy zatem szukać alternatywnych źródeł pożywienia, do których należy mięso hodowane w laboratorium - informuje "Rzeczpospolita".
Nowe laboratorium ma zwiększyć skuteczność walki z ASF
Memphis Meats jest jednym z wielu startupów na to stawiających. Współzałożyciel firmy Uma Valeti podkreśla fakt, że przy produkcji ich hodowanego kurczaka nie ucierpiało żadne zwierzę.
Produkcja przebiega dzięki ekstrakcji komórek z kurczaka (tego prawdziwego), a następnie karmi się te komórki w tzw. bulionie odżywczym, do czasu aż "wyrośnie" surowe mięso. Startup oprócz prac nad hodowanym kurczakiem pracuje również nad mięsem kaczki oraz wołowiną.
Mięso z laboratorium może mieć trudną drogę do stania się popularnym produktem, głównie ze względu na mięsożerne tradycje ludzi oraz fakt, że ma pochodzić z probówek, co może się kojarzyć ze sztucznością.
Wyniki raportu opublikowanego przez AT Kearney mogą jednak napawać optymizmem startupy, takie jak Memphis Meats. Do 2040 roku 35 proc. spożywanego mięsa ma pochodzić z laboratorium, natomiast około 25 proc. ma być pochodzenia roślinnego.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: "Rzeczpospolita"