Żywność zamiast na śmietnik ma trafić do potrzebujących
Projekt ustawy ograniczającej marnowanie żywności i ułatwiającej supermarketom przekazywanie zdatnych do spożycia produktów organizacjom społecznym trafił do laski marszałkowskiej - powiedziała wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka.
Jak wyjaśniła na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie Nowicka, głównym celem stworzonego we współpracy z bankami żywności, organizacjami społecznymi oraz sieciami handlowymi projektu ustawy jest to, "aby żywność, która nadaje się do spożycia, mogła być przekazywana ludziom potrzebującym". Projekt oparty jest na trzech filarach.
Po pierwsze, obniży on zawyżone - zdaniem twórców projektu - formalne standardy dotyczące zdatności do spożycia. To one - jak przekonywała Nowicka - stanowią jedną z kluczowych barier dla przekazywania żywności ubogim i tym samym odpowiadają za masowe marnotrawstwo żywności. Zgodnie z obowiązującym prawem "bardzo wiele żywności, która wciąż nadaje się do spożycia w sposób bezpieczny dla ludzi, musi być utylizowana" - podkreśliła wicemarszałek Sejmu.
Wzrosło bezpieczeństwo i dostępność żywności w Polsce
Po drugie, zgodnie z proponowanymi zapisami, sieci handlowe, które przekazywać będą żywność organizacjom pożytku publicznego, uzyskają prawo do odpisów podatkowych. Jak zaznaczyła Nowicka, współpraca sklepów z organizacjami pomocowymi odbywać się będzie na zasadach "pełnej dobrowolności".
Po trzecie, projekt zobowiązuje rząd do prowadzenia obligatoryjnego monitoringu problemu marnowania żywności.
- Polska jest jednym z pięciu krajów, które najbardziej marnują żywność w Europie - podkreśliła Nowicka.
Magdalena Krajewska, wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności zwróciła uwagę, że w Polsce jest 2 mln osób niedożywionych, a jednocześnie masy żywności trafiają na wysypiska śmieci. - Z jednej strony mamy do czynienia z problemem z nadprodukcją żywności, a z drugiej strony - osób, których nie stać nawet na podstawowe produkty żywnościowe - powiedziała.
Roma Łojewska, prezes stowarzyszenia społeczników "Ariadna", które zajmuje się pomocą - w tym żywnościową - osobom w trudnej sytuacji życiowej podkreśliła, że zarówno możliwości stowarzyszeń takich jak jej, jak i zapotrzebowanie na żywność, jest dużo wyższe niż to, co dopuszczone przez obowiązujące prawo. Zaapelowała do posłów o przyjęcie tego "potrzebnego, koniecznego, niezbędnego projektu".
Zapytana o szanse na przyjęcie projektu przez Sejm jeszcze przed zakończeniem kadencji Nowicka oceniła, iż jest to "kwestia woli politycznej". - Szanse nie są duże, ale są. Wierzę, że się uda - dodała.