Zakazu upraw GMO nikt nie przeskoczy? Minister jest optymistą
Sejmowe komisje: środowiska oraz rolnictwa przyjęły tylko jedną z dziewięciu poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu projektu ustawy o GMO. Teraz projekt trafi pod głosowanie w Sejmie, które jest zaplanowane w czwartek rano.
Projektowana ustawa o mikroorganizmach i GMO ma zwiększyć bezpieczeństwo zdrowia ludzi i środowiska przez wprowadzenie mechanizmów umożliwiających skuteczną kontrolę i ewentualne ograniczanie upraw GMO.
Zakaz stosowania pasz GMO grozi zapaścią branży mięsnej
Podczas drugiego czytanie projektu klub Kukiz'15 zgłosił poprawki do rządowego dokumentu. Wszystkie prowadziły do uszczelnienia przepisów tak, aby prowadzenie upraw GMO było w Polsce absolutnie niemożliwe.
- Ja bym naprawdę dał nawet sobie palca uciąć, że nie obejdziemy tych przepisów - argumentował autor poprawek Jarosław Sachajko. Dodał, że było już wiele takich ustaw, które w opinii posłów były przygotowane bardzo dobrze, a przepisy były nie do obejścia, ale Polscy je obeszli.
Poprawki zaproponowane przez Sachajkę, które popierała strona społeczna, m.in. dotyczyły konieczności ubezpieczenia się osoby, która zgłosiła zamiar prowadzenia uprawy GMO od odpowiedzialności cywilnej za ewentualne szkody, mogące powstać w związku z prowadzeniem uprawy GMO.
Kolejna poprawka proponowała skrócenie okresu, na jaki będzie dokonywany ewentualny wpis uprawy GMO do rejestru takich upraw z 5 lat do 2 lat. Żadne z tych poprawek nie zyskały akceptacji połączonych komisji.
Referendum w sprawie upraw lub hodowli GMO nieważne
Jedyna przyjęta poprawka przez komisje dotyczyła podniesienia dolnej granicy kary pozbawienia wolności dla osoby, która w wyniku wprowadzanie uprawy GMO spowodowała zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi z 3 miesięcy do 2 lat.
W opinii wiceministra środowiska Andrzeja Szweda-Lewandowskiego, nie ma sensu wprowadzać dodatkowych przepisów, uszczelniających rozwiązania już przyjęte przez komisje, bo te stanowią gwarancję, że upraw GMO w Polsce nie będzie. Chodzi np. o zapis mówiący o tym, że uprawa GMO nie może znajdować się w odległości bliższej niż 30 km od obszarów chronionych.
- Proszę mi pokazać w Polsce miejsce, w którym będzie można uprawiać GMO. Jest to 100 proc. zabezpieczenia i tego nikt nie przeskoczy - podkreślił wiceminister.
Prace nad projektem tej ustawy trwają od marca 2017 roku.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś