Trawy wciąż płoną. Apele nie przynoszą spodziewanych efektów
Mimo apeli straży pożarnej, mieszkańcy Małopolski nadal bardzo często wypalają trawy. W ostatnich kilkudziesięciu godzinach doszło w regionie do 45 takich pożarów.
Pożarnicy najczęściej gasili płonące pola w powiecie krakowskim, gdzie odnotowano trzynaście interwencji. Osiem pożarów wybuchło w powiecie wielickim, zaś sześć w rejonie Chrzanowa - podaje Polskie Radio Kraków.
Nie ma śniegu, płoną trawy
Na szczęście we wszystkich przypadkach ogień został szybko opanowany. Mundurowi podkreślają, że coraz częściej trawy są podpalane wieczorami, co utrudnia namierzenie pożaru i szybką akcję.
Strażacy zwracają uwagę, że co roku w pożarach traw w Polsce ginie kilka osób, a rannych liczy się w dziesiątkach. Poza tym, wypalanie traw ma katastrofalne konsekwencje dla przyrody.
Zabijane są zwierzęta, a gleba zostaje wyjałowiona. Dym dodatkowo zanieczyszcza powietrze. Jeszcze innym problemem są skutki ekonomiczne akcji strażaków. W zależności od skali pożaru, każda z nich kosztuje setki lub tysiące złotych.
Za wypalanie traw grozi grzywna do 5 tysięcy złotych. Jeśli pożar zagraża ludziom, sprawca może trafić do więzienia nawet na 10 lat. Natomiast jeżeli jest rolnikiem, dodatkową karą może być utrata dopłat.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: Polskie Radio Kraków