Susza podwójnie uderza w hodowców. Ratunkiem pasza z parków narodowych?
Podlaska Izba Rolnicza (PIR) wystąpiła do dyrektorów parków narodowych zlokalizowanych w tym regionie w sprawie możliwości przeprowadzenia dwóch pokosów na wyznaczonych obszarach.
„Susza rolnicza to problem, z którym coraz częściej muszą mierzyć się m.in. rolnicy. Wyjątkowo dotkliwa była tegoroczna susza, szczególnie dla hodowców bydła. Wielu rolnikom nie udało się przeprowadzić drugiego ani trzeciego pokosu traw, co znacząco utrudniło zabezpieczenie odpowiednich zapasów paszy na okres zimowy” – wskazuje w swoim piśmie PIR.
Pasze dla zwierząt są w cenie
Zwraca dalej uwagę, że województwo podlaskie ma typowo rolniczy charakter. A słabe bonitacyjnie gleby przekładają się na największą w kraju powierzchnię użytków zielonych, co znajduje z kolei odzwierciedlenie w wielkości produkcji zwierzęcej.
„W przypadku wystąpienia suszy, producenci prowadzący hodowlę zwierząt ponoszą nie tylko straty z tytułu niskiego plonu, lecz również muszą zatroszczyć się o paszę dla utrzymywanych zwierząt” – zaznacza Izba.
W związku z powyższym zwróciła się ona z prośbą do szefów parków narodowych o rozważenie możliwości przeprowadzenia dwóch pokosów trawy na obszarach wydzielonych przez park - w sytuacjach kryzysowych, w szczególności podczas długotrwałej suszy.
„Wprowadzenie takiego rozwiązania pozwoliłoby na zapewnienie wsparcia dla lokalnych gospodarstw i ochronę ich stabilności ekonomicznej” – argumentuje podlaski samorząd rolniczy.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś