Słynne stadniny koni arabskich na finansowym dnie
Prężne przed laty hodowle koni arabskich poniosły w 2020 roku dotkliwe straty, a do jednej z nich wprowadzono ponownie kontrowersyjnego prezesa.
Jak donosi "Rzeczpospolita" Stadnina Koni Janów Podlaski miała na minusie przed rokiem 3 mln 530 tys. zł. Ta legendarna hodowla od lat odnotowuje straty, jednak tak źle jeszcze nie było.
Kraj traci miliony z powodu oszustw przy handlu końmi
"Jej sytuacja zaczęła się psuć tuż po objęciu rządów przez PiS. Prezesem był wówczas znany hodowca Marek Trela, a spółka każdy rok kończyła na plusie. W 2016 r. Agencja Nieruchomości Rolnych zwolniła jednak Trelę, w tym samym czasie pracę stracił też Jerzy Białobok, wieloletni dyrektor innej stadniny koni arabskich w Michałowie" - czytamy w artykule.
Następcą Treli został Marek Skomorowski, jeden z założycieli Solidarnej Polski, który zasłynął stwierdzeniem, że "już wcześniej uwielbiał konie, ale nie miał takiej bliskiej styczności z nimi".
"Skomorowski był jednym z wielu kolejnych prezesów stadniny, której wyniki poleciały w dół. Rok 2015, ostatni przed odwołaniem Treli, zakończyła z zyskiem aż 3 mln 200 tys. zł, który zawdzięczała rekordowej aukcji koni Pride of Poland. Na koniec 2016 r. miała jeszcze 81 tys. zł na plusie, potem zaczęła przynosić straty: w 2017 r. 1 mln 640 tys. zł, w 2018 r. - 3 mln 170 tys. zł, a w 2019 r. - 1 mln 250 tys. zł" - przypomniano na łamach "Rz", dodając, że w 2020 r. strata była jeszcze większa", choć uzyskany wynik spowodowany był czynnikami niezależnymi od spółki.
Konie z państwowych stadnin utkwiły na Bliskim Wschodzie
- Sprzedaż koni wystawionych na aukcję Pride of Poland nie przyniosła zamierzonych wyników, a długotrwałe załamanie na rynku koni spowodowało uzyskanie niższych przychodów z ich sprzedaży – wyjaśnił w artykule Lucjan Cichosz, p.o. prezesa stadniny. - Duży wpływ na przychody spółki ma również pandemia Covid-19, która znacznie ograniczyła możliwość pozyskania wpływów z usług turystycznych świadczonych w stadninie - dodał.
Według Marka Szewczyka, byłego naczelnego "Konia Polskiego" powodem strat były też wieloletnie błędy w zarządzaniu stadniną". - Zaniedbano m.in. oborę, jedną z nóg, na której w przeszłości opierała się gospodarka spółki - tłumaczył.
SK Janów Podlaski nie jest jedyną stadniną, która w 2020 r. osiągnęła bardzo zły wynik. "SK Michałów zakończyła rok stratą aż 924 tys. zł. Dotąd była zazwyczaj na plusie, a gorzej niż w 2020 r. było tylko dwa lata wcześniej, gdy strata wyniosła 1 mln 300 tys. zł" - napisano.
Pierwsze tegoroczne źrebaki w janowskiej stadninie
"Od ubiegłego tygodnia ma nowego p.o. prezesa. To... Marek Skomorowski, ten sam, który w 2016 r. zapewniał, że konie to będzie jego życiowa pasja" - czytamy w dzienniku.
Dotąd p.o. szefa SK Michałów był Marek Romański. Nagłą wymianą na tym stanowisku jest zaskoczona Alina Sobieszak z branżowego "Araby Magazine". - Po odejściu ze stadniny (Skomorowski - PAP) został prezesem Zamojskich Zakładów Zbożowych. Jako szef stadniny nie uczestniczył nawet w żadnej aukcji - wyjaśniła. Przypomniała, że Skomorowski odszedł z Janowa po śmierci dwóch klaczy należących do Shirley Watts, żony perkusisty The Rolling Stones.
Ekspertka zwróciła uwagę, że powołanie Skomorowskiego przypadło w niefortunnym momencie, bo na tydzień przed Narodowym Czempionatem i aukcją "Pride of Poland".
- Aukcja często wymaga od prezesa podejmowania szybkich decyzji co do warunków sprzedaży koni. Pozostaje mieć nadzieję, że pan Skomorowski przynajmniej zdążył się zapoznać z listą koni z Michałowa wystawionych na aukcję - zaznaczyła.
"Pride od Poland", od której zależą wyniki stadnin, odbędzie się już w niedzielę, 15 sierpnia.
- Książka warta polecenia: "Sygnały koni"