Rozmiar strat suszowych poraża, a nadal nie ma wszystkich protokołów
Resort rolnictwa alarmuje, że nadal do wojewodów nie dotarły wszystkie protokoły z gminnych komisji, które zajęły się szacowaniem strat w uprawach. To poważny problem, bo bez dokumentów nie można wypłacić żadnych pieniędzy rolnikom z danej gminy.
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski chce wiedzieć, dlaczego tak się dzieje i już zapowiedział (we współpracy z wojewodami) zbadanie tego, które gminy ociągają się w przesyłaniu protokołów i dlaczego.
Susza zrobiła swoje. Warzyw jest mało i są drogie
Niedawno minister Ardanowski publicznie powiedział, że nie wyklucza, że problem z protokołami to "element jakiejś walki z rządem". - Nie wiem, czy to jest nieudolność urzędów gmin. Nie podejrzewam, bo przecież można kilkoro pracowników przesunąć na te kilka dni, żeby te kilkadziesiąt czy paręset wniosków z gminy wpisać w specjalny formularz; tam jest nawet program komputerowy, który to ułatwia. Raczej to jest element jakiejś walki z rządem. Byłoby to podłe, jeżeli by tak było - oświadczył w radiowej Trójce.
Wiadomo, że jednym z najbardziej poszkodowanych przez suszę województw jest warmińsko-mazurskie. Straty w uprawach na Warmii i Mazurach wynoszą 840 milionów złotych. Ucierpiały plony na ponad 500 tysiącach hektarów.
Powiększa się obszar objęty suszą
- Te dane są porównywalne do suszy, która wystąpiła w 2015 r. Wówczas też wpłynęło ponad 14 tys. wniosków o oszacowanie strat. Susza dotknęła praktycznie wszystkie uprawy w województwie i staje się wielkim problem i wyzwaniem dla producentów rolnych - dodaje Moszczyński.
Do wojewody warmińsko-mazurskiego w tym roku trafiło 13,5 tysiąca wniosków o oszacowanie strat, ze wszystkich gmin wiejskich województwa.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś