Rolnik na swoim polu znalazł zmasakrowane zwłoki psa. Jest śledztwo
Postępowanie mające na celu ustalenie okoliczności, w których doszło do porzucenia na polu w okolicach Głowna (woj. łódzkie) uszkodzonego ciała psa, prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zgierzu.
Policjantów z Głowna poinformował o tym makabrycznym znalezisku 19 marca miejscowy rolnik.
Skatował psa i zakopał na podwórku
Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny wraz z zabezpieczeniem znalezionych przedmiotów. Zwłoki psa przewieziono do lecznicy weterynaryjnej celem przeprowadzenia sekcji.
- Na obecnym etapie nie sposób jednoznacznie przesądzić, czy pies został w drastyczny sposób pozbawiony życia. Istnieje prawdopodobieństwo, że już po śmierci doszło do uszkodzenia zwłok zwierzęcia, które wcześniej potrącone zostało przez pojazd. Ustalenia poczynione wśród okolicznych mieszkańców doprowadziły do stwierdzenia, że w pobliżu widziany był błąkający się bezpański pies, a niedawno jeden z mieszkańców w krzakach, w pobliżu drogi widział martwego psa, prawdopodobnie potrąconego wcześniej przez samochód - informuje Kopania.
Utopił psa w jeziorze. Nawet 5 lat może spędzić w więzieniu
Dochodzenie w sprawie psa prowadzili również ostatnio mundurowi z Zespołu Dzielnicowych w Osiecznej, podlegli Komendzie Miejskiej Policji w Lesznie (woj. wielkopolskie). Według ich ustaleń, 16 marca w godzinach porannych mieszkaniec gminy Osieczna porzucił swojego psa z dala od domu. Wywiózł samochodem zwierzaka zapakowanego w worek z tworzywa sztucznego kilka kilometrów od domu i na polu wypuścił go, pozostawiając na pastwę losu.
- Dzielnicowi ustalili, że tego czynu dopuścił się 51-letni mieszkaniec gminy Osieczna. Po dwóch dniach zatrzymali tego nieodpowiedzialnego właściciela psa. Zgodnie z prawem porzucenie zwierzęcia przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje, jest jedną z form znęcania się nad zwierzętami. Dlatego śledczy postawili mężczyźnie tego typu zarzut - wskazuje asp. sztab. Monika Żymełka, oficer prasowy KMP w Lesznie.
Jak dodaje, podejrzany wyjaśniał, że psa posiadał od szczeniaka, czyli od czterech lat. Postanowił się go pozbyć, bo w ostatnim czasie pies denerwował go i robił mu szkody w gospodarstwie. Za ten czyn grozi mężczyźnie do 3 lat więzienia.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl