Rolnicy "z Marszałkowskiej"? Nie gospodarzą, a dopłaty biorą
Na ich areałach nikt ich nie widział, za to unijne i krajowe dopłaty rolne płyną do nich szerokim strumieniem. Od lat tacy "gospodarze" są solą w oku prawdziwych rolników. Ale jeszcze nikt nic z tym problemem nie zrobił.
Temat ten wrócił jak bumerang na obrady sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Dyskutowano wówczas o strategii rozwoju produkcji wołowiny w Polsce.
Minister będzie twardo walczył o wyrównanie dopłat bezpośrednich
Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych ocenił, że złym rozwiązaniem, niedopatrzeniem od wielu lat, a właściwie od samego wejścia Polski do Unii Europejskiej – jest "dopłacanie do tzw. łąk ekologicznych, jednokośnych i innych... pierdół".
- Tam mamy ogromne rezerwy, których nie wykorzystujemy. Ludzie dostają za to pieniądze, które nie trafiają do rolnictwa i to jest cały problem. Gdybyśmy te środki przeznaczyli na dopłaty do łąk, ale takich, gdzie jest jakaś minimalna obsada dużych sztuk na hektar użytków zielonych, to bylibyśmy w zupełnie innym miejscu - stwierdził.
W odpowiedzi na pytanie, co w tej sprawie zrobiły izby rolnicze, zapewnił, że zgłaszał uwagi władzom wielokrotnie.
Jarosław Sachajko (Kukiz15), szef komisji przypomniał z kolei, że złożył projekt ustawy o tym, aby dopłaty do trwałych użytków zielonych były przeznaczone tylko dla rolników, którzy posiadają zwierzęta.
Młodzi rolnicy mają dostać wyższe premie
- Do tej pory połowa trwałych użytków zielonych jest we władaniu innych osób. Nie wiem, co to są za rolnicy, którzy nie mają w ogóle żadnych zwierząt - wskazywał.
Zgromadzeni w sali obrad podpowiadali: "Rolnicy z Marszałkowskiej". - Nie nazywam tych osób rolnikami z Marszałkowskiej, tylko z Wiejskiej, bo oni są powiązani z Wiejską, a więc mówmy wprost - oponował przewodniczący.
O to, by ten temat nie uciekł z uwagi kierownictwu resortu rolnictwa apelował również poseł Robert Telus (PiS). - Walczymy o to od jakiegoś czasu. To jest bardzo ważny temat. Prosiłbym, żeby ministerstwo przychyliło się do wniosku. Co możemy zrobić, żeby nie płacić rolnikom nieefektywnie? Bowiem to jest płacenie nieefektywne - zaznaczał.
Jednym z pomysłów, które padły podczas dyskusji, było zamienienie dopłaty do łąk na dopłatę bezpośrednią do produkcji zwierzęcej.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś