Rolnicy skarżą się na kolejne koła łowieckie? Radny podgrzewa emocje
Przed Sądem Rejonowym w Białej Podlaskiej toczą się dwie sprawy przeciwko staroście bialskiemu wytoczone przez Polski Związek Łowiecki i koło Diana. Marek Uściński, radny PiS przekonuje z kolei, że rolnicy narzekają na kolejne koła łowieckie.
W styczniu 2017 roku Mariusz Filipiuk, starosta bialski zerwał umowę z kołem Diana, któremu zarzucił m.in. nieszacowanie szkół łowieckich w terminie, niewystarczającą redukcję dzika w obwodzie i brak wypłat odszkodowań rolnikom - przypomina "Dziennik Wschodni".
Myśliwi w woj. podlaskim nie realizują planu redukcji populacji dzików?
Później samorządowiec podpisał umowę na dzierżawę obwodu nr 19 z kołem Ogar.
Nie spodobało się to Polskiemu Związkowi Łowieckiemu i kołu Diana, które wytoczyły staroście sprawy sądowe (są w toku). Związek domaga się uznania nieważności umowy dzierżawy na wspomniany obwód z kołem Ogar, a koło Diana przywrócenia jego dzierżawy.
Filipiuk podczas rozprawy chwalił koło Ogar m.in. za odstrzał dzików. Od maja 2017 roku do końca stycznia br. myśliwym udało się podobno odstrzelić 260 osobników.
Radny Uściński twierdzi jednak, że wcale nie jest tak dobrze. - Rolnicy skarżą się na działalność kół Ogar i Ponowa, które nie szacują szkód i naruszają przepisy ustawy prawo łowieckie. Poza tym członkowie koła nie traktują rolników zbyt... grzecznie - podkreśla.
Słowami tymi zdziwiony jest starosta Filipiuk. - Do starostwa nie wpłynęła żadna skarga na działalność tych kół. Będziemy reagować jeżeli szkody nie są w terminie szacowane, ale niech wpłyną jakieś dokumenty - tłumaczy na koniec.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: "Dziennik Wschodni"