Rolnicy obawiają się o swoją przyszłość
W ocenie rolników zmiany, jakie miały miejsce w pierwszym półroczu br. i bieżąca koniunktura w ich gospodarstwach kształtowały się niekorzystnie. Pesymistyczne były również prognozy na drugie półrocze - wynika z badania przeprowadzonego przez GUS.
Pesymistyczne opinie rolników dotyczące koniunktury w gospodarstwach różniły się w zależności od jego formy prawnej, powierzchni użytków rolnych, ukierunkowania produkcyjnego, rodzaju prowadzonych upraw i gatunków użytkowych utrzymywanych zwierząt gospodarskich, a także od wieku i wykształcenia osoby kierującej gospodarstwem.
Dobra koniunktura w rolnictwie? Tak wynika z badania SGH
Według Urzędu, analiza odpowiedzi pokazuje, że osoby kierujące gospodarstwami indywidualnymi były bardziej pesymistyczne w ocenie zmian, jakie zaszły w I półroczu, niż użytkownicy gospodarstw osób prawnych.
Gospodarstwa specjalizujące się w produkcji roślinnej korzystniej oceniały koniunkturę niż użytkownicy tych ukierunkowanych na produkcję zwierzęcą, z których strony było najwięcej negatywnych opinii.
Najmniej pesymistyczni w ocenach byli użytkownicy gospodarstw o powierzchni do 1 ha użytków rolnych oraz o powierzchni powyżej 50 ha. Najwięcej optymistycznych opinii wyrażali rolnicy w wieku do 24 lat, z wyższym wykształceniem rolniczym oraz osoby prowadzące gospodarstwa rolne w okresie od 2-5 lat - wynika z badania.
W pierwszym półroczu rolnicy bardziej pesymistycznie, w stosunku do poprzedniej edycji badania (z czerwca), ocenili opłacalność produkcji rolniczej, jak i zapotrzebowanie na produkty rolne.
Wypłata zaliczek ruszy w najwcześniejszym możliwym terminie
Wśród gospodarstw ukierunkowanych na produkcję roślinną najmniej pesymistyczne opinie wyrażali rolnicy prowadzący uprawy roślin przemysłowych, rzepaku i rzepiku oraz zbóż.
W przypadku gospodarstw specjalizujących się w produkcji zwierzęcej najmniej opinii negatywnych odnotowano natomiast u rolników prowadzących chów drobiu nieśnego i owiec. Najgorzej sytuację oceniali hodowcy brojlerów i trzody chlewnej, a także producenci prowadzący uprawy warzyw gruntowych i ziemniaków.
Bieżąca ocena (czerwiec) ogólnej sytuacji gospodarstwa rolnego, opłacalności produkcji rolniczej, jak również popytu na produkty rolne, była bardziej pesymistyczna w porównaniu z lipcem ub.r. oraz bardziej pesymistyczna w porównaniu z tym samym okresem roku poprzedniego.
Tak jak w poprzedniej edycji badania, rolnicy negatywnie ocenili bieżącą opłacalność produkcji rolniczej. Saldo odpowiedzi nieznacznie pogorszyło się i wynosiło minus 7,1 p. proc. w grudniu 2020 r. wobec minus 11,6 p. proc. w czerwcu 2021.
Strategie unijne to spadek produkcji rolnej. Bezpieczeństwo żywnościowe zagrożone?
Najmniej pesymistyczni w ocenie opłacalności produkcji rolniczej byli użytkownicy gospodarstw ukierunkowanych na produkcję roślinną, a najbardziej wielokierunkowych. Najbardziej negatywne oceny opłacalności produkcji rolniczej odnotowano u rolników prowadzących uprawy ziemniaków, plantacje drzew i krzewów owocowych, hodowców specjalizujących się chowie drobiu rzeźnego oraz prowadzących chów trzody chlewnej.
Ponad 66 proc. rolników uznało popyt na produkty rolne za wystarczający, zgodny z ich oczekiwaniami. Ponad 4 proc. stwierdziło, że kształtuje się na poziomie powyżej ich oczekiwań, wobec niemal 30 proc. respondentów wskazujących, że jest niewystarczający.
Najbardziej niezadowoleni z popytu na produkty rolne byli gospodarze prowadzący uprawy warzyw gruntowych, rzepaku, roślin pastewnych oraz hodowcy bydła rzeźnego i drobiu nieśnego.
Rolnicy obawiają się o przyszłość. Najbardziej niepokoją się użytkownicy gospodarstw prowadzący uprawy ziemniaków, warzyw gruntowych, roślin przemysłowych oraz hodowcy drobiu rzeźnego.
Wśród gospodarstw nastawionych na produkcję roślinną, najbardziej optymistycznie nastawieni byli rolnicy specjalizujący się w uprawach buraków cukrowych oraz rzepaku i rzepiku.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś