Rolnicy nie kryją złości. Trudno o państwowe grunty
Wydzierżawienie ziemi z państwowego zasobu to obecnie trudna sprawa - mówią zgodnie gospodarze z całej Polski podczas spotkań różnych organizacji związanych z rolnictwem.
Gospodarze przede wszystkim narzekają, że bardzo mało ziemi jest oferowanej do dzierżawy w przetargach rozpisywanych przez oddziały Agencji Nieruchomości Rolnych. Z drugiej strony wiele państwowych hektarów leży odłogiem i zarasta chwastami, które rozprzestrzeniają się na sąsiednie działki.
Zasiedzenie, czyli rolnicy walczą o ziemię w Sądzie Najwyższym
Rolnicy przekonują, że należy zmobilizować przedstawicieli ANR, by areały te szybko rozdysponować. Zwłaszcza, że w większości regionów rolnicy utyskują na "głód ziemi". Należy jednak pamiętać, że część takiej ugorowanej ziemi jest przedmiotem postępowań sądowych, związanych z różnymi roszczeniami prawnymi.
A w takiej sytuacji agencja nie może wprowadzać tych gruntów do obrotu, zwłaszcza że często formalnie nie ma do nich tytułu prawnego, o którym decyduje dopiero wymiar sprawiedliwości.
Rolnicy narzekają ponadto na zbyt skomplikowane procedury przy staraniu się o państwową ziemię, zbędną "papierologię", konieczność pokrywania kosztów pracy notariusza (także po przegranym przetargu) czy wreszcie długi czas trwania całego postępowania i związane z tym "zamrożenie" pieniędzy w postaci wadium.
Z częścią rozstrzygnięć przetargów gospodarze w ogóle nie zgadzają się i wskazują na różne "triki", które są wykonywane, a procedura przetargowa ich nie wyłapuje. Chodzi np. o tymczasowe, sztuczne dzielenie gospodarstw czy przekazywanie zwierząt, by wpasować się idealnie w kryteria oceny ofert i zgromadzić największą liczbę punktów.
Ministrowie: ziemia to nie towar i trzeba jej bronić
Wzbudza to wiele kontrowersji. Na przykład na zorganizowanym przez Wielkopolską Izbę Rolniczą spotkaniu gospodarzy z powiatu jarocińskiego z przedstawicielem Sekcji Zamiejscowej Gospodarowania Zasobem ANR w Przygodzicach, wątpliwości budziły zwłaszcza kwestie dotyczące tzw. młodego rolnika oraz odległości najbliższej działki oferenta od wydzierżawianej nieruchomości z państwowego zasobu.
"W przypadku młodego rolnika szczególnie bulwersujące jest stosowanie systemu zero-jedynkowego, tj. w przypadku rolnika poniżej 40 lat jest maksymalna liczba 25 pkt., powyżej 40 lat - 0 pkt. W drugim przypadku dochodzi do sztucznego poddzierżawiania nieruchomości przez osoby startujące w przetargach celem wykazania jak najbliższej odległości do wystawionej nieruchomości. Takie zabiegi doprowadzają do sytuacji, w której na kilka dni po ogłoszeniu informacji o terminie przetargu zawierane są fikcyjne umowy dzierżaw" - czytamy w relacji WIR ze spotkania.
Część rolników spore nadzieje na poprawę sytuacji pokłada w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, który ma wchłonąć ANR i ruszyć od września. Nie brakuje jednak też głosów, że - przynajmniej na początku - zamieszanie organizacyjne w łączeniu firm może negatywnie przełożyć się na obrót państwowymi gruntami.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś