Zasiedzenie, czyli rolnicy walczą o ziemię w Sądzie Najwyższym
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną w sprawie państwa P., rolników, którym sądy odmówiły uznania nabycia ziemi przez zasiedzenie.
Przedstawiając argumenty na ich rzecz RPO opisuje też generalny problem prawny: czy obywatele mają prawo odwołać się w swojej sprawie do Sądu Najwyższego, skoro ten poprawił sądową interpretację przepisów, ale już po prawomocnym orzeczeniu w ich konkretnej sprawie.
RPO punktuje ustawę o ziemi. Tak dla bratanka, nie dla pasierba...
W tym czasie nikt nigdy nie wezwał ich do wydania nieruchomości, która nie miała nawet księgi wieczystej( co pokazuje, że właściciel zupełnie się nią nie interesował). Kiedy jednak w 2005 r. państwo P. wystąpili o uznanie, że nabyli prawo do tej ziemi przez zasiedzenie, PGE Dystrybucja, obecny formalny dysponent działki, zaprotestował.
Przed sądem argumentował, że sytuacja prawna działki jest dużo bardziej skomplikowana, niż się rolnikom wydawało: wnioskodawcy mogli zasiedzieć jedynie prawo użytkowania wieczystego, które w realiach tej sprawy jest prawem dominującym, co jednak także zdaniem PGE Dystrybucja nie wchodziło tutaj w grę.
Ministrowie: ziemia to nie towar i trzeba jej bronić
Sporna nieruchomość była i jest wykorzystywana na cele związane z dostarczaniem energii elektrycznej tak podmiotom gospodarczym (przedsiębiorstwom), jak i gospodarstwom domowym.
PGE Dystrybucja podkreśliła, że użytkowanie wieczyste tej nieruchomości zostało ustanowione w konkretnym celu - zapewnienia dostaw energii elektrycznej, a takiego celu wnioskodawcy zrealizować nie zdołają.
Sądy I i II instancji przychyliły się do tej argumentacji i oddaliły wniosek rolników. Rzecznik Praw Obywatelskich złożył od tych rozstrzygnięć skargę kasacyjną na rzecz państwa P. (IV.7000.102.2017).
Słupy nadal zmorą rolników. Utrudniają prace w gospodarstwach
Dlatego dnia 6 kwietnia 2016 r. (sygn. IV CSK 414/15) Sąd Najwyższy przedstawił do rozstrzygnięcia składowi siedmiu sędziów zagadnienie prawne o treści następującej: "Czy samoistny posiadacz nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste może nabyć jej własność przez zasiedzenie?".
W uchwale składu siedmiu sędziów z 9 grudnia 2016 r. (o sygn. III CZP 57/16) Sąd Najwyższy potwierdził, że samoistny posiadacz nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste może nabyć jej własność przez zasiedzenie.
W uzasadnieniu Sąd Najwyższy podkreślił, że na gruncie obowiązujących przepisów nie ma podstaw do uznania, że nieruchomości obciążone prawem użytkowania wieczystego mają cechy wyłączające je spod zasiedzenia; jeśli właściciel utracił posiadanie samoistne nieruchomości oddanej w użytkowanie wieczyste i przez odpowiednio długi, określony w ustawie czas nie odzyskał posiadania, to traci przysługujące mu dotąd prawo do nieruchomości.
Ziemia rolna w cenie. Stawki poszły w górę
Tymczasem rozpoznając apelację w sprawie oddalenia wniosku państwa P. Sąd Okręgowy w Ostrołęce przyjął, że w ustalonym stanie faktycznym nie mogło dojść do zasiedzenia prawa własności, skoro nieruchomość była przedmiotem prawa użytkowania wieczystego.
Tym samym sąd dokonał wykładni art. 172 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 232 § 1 k.c. w kierunku przeciwnym do podjętej następnie przez Sąd Najwyższy uchwały w sprawie III CZP 57/16.
Po drugie - Sąd Najwyższy dostrzegł problem prawny, który dotyczy państwa P., gdy w ich sprawie trwał jeszcze postępowanie przed sądem drugiej instancji (chodzi o uchwałę SN z 6 kwietnia 2016 r., w którym przedstawił on zagadnienie prawne składowi siedmiu sędziów). Jednak odpowiedź w postaci uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego zapadła, gdy apelacja państwa P. została już prawomocnie oddalona.
Rolnicy przeciwni budowie gazociągu. Nie sprzedadzą swojej ziemi?
Po trzecie - na kanwie przedstawionej przez wnioskodawców sprawy Rzecznik dostrzegł ujawnienie się istotnego zagadnienia prawnego dotyczącego istoty tzw. przedsądu (wstępnej oceny merytorycznej dokonywana przez SN, czego efektem jest przyjęcie lub odmową przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania).
Zagadnienie to sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy przesłanki warunkujące przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania (określone w art. 3989§ 1 pkt 1 i 2 k.p.c.), winny ziścić się w dacie uprawomocnienia orzeczenia, kiedy to w ostateczny sposób została ukształtowana sytuacja prawna wnioskodawców, czy też w dacie wniesienia skargi kasacyjnej.
- Wydaje się, że tak przedstawionym zagadnieniem prawnym Sąd Najwyższy dotychczas się nie zajmował, tymczasem ma ono kluczowe znaczenie tak dla sytuacji prawnej państwa P., jak również dla innych podobnych spraw - stwierdza Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Ziemia kupiona, emerytura... stracona
Ubocznie RPO zauważa, że sam fakt stwierdzenia przez Sąd Najwyższy poważnych wątpliwości co do wykładni art.172 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 232 § 1 k.c., i przedstawienie do rozstrzygnięcia powyższej sprawy powiększonemu składowi sędziów Sądu Najwyższego, świadczy o tym, iż zagadnienie to wymagało zdecydowanej interwencji Sądu Najwyższego, wyrażonej w uchwale siedmiu sędziów SN.
Dodatkowo, należy zwrócić uwagę, iż państwo P., mimo wyraźnego stwierdzenia w uchwale Sądu Najwyższego III CZP 57/16, iż dokonana w ich sprawie wykładnia art.172 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 232 § 1 k.c. była w istocie nieprawidłowa, obecnie nie mają możliwości doprowadzenia do zmiany przedmiotowego orzeczenia, jak tylko poprzez podjęcie próby zaskarżenia tego orzeczenia skargą kasacyjną, gdyż ani skarga o wznowienie postępowania ani inny środek prawny, w tej sytuacji nie przysługują.
Rzecznik wnosi o przyjęcie niniejszej skargi kasacyjnej do rozpoznania również z uwagi na funkcję Sądu Najwyższego, polegającą na sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w indywidualnych sprawach - wynika ona z art. 175 ust. 1 Konstytucji RP.
Nie zapłacili rolnikom za ziemię i budują obwodnicę
Rzecznik podkreśla, że o ile obecnie skarga kasacyjna pełni zarówno funkcje publiczne, jak i prywatne (co do zasady, skargę kasacyjną wnosi sama strona, na swój własny koszt, w obronie swoich praw), to jednak wymaga głębszego rozważenia wzajemna relacja obu tych funkcji w tak szczególnej sytuacji procesowej, gdy rozbieżności w orzecznictwie sądów zostają usunięte (i to tylko na przyszłość), w okresie biegu terminów kasacyjnych.
W takim przypadku wykluczenie możliwości powołania się na przesłankę przedsądu z art. 3989§ 1 pkt 2 k.p.c. (a w istocie - brak możliwości oparcia skargi kasacyjnej na innych przesłankach z art. 3989§ 1 k.p.c.) sprowadzałoby skargę kasacyjną wyłącznie do roli instrumentu publicznoprawnego.
Całkowicie zlekceważyłoby zaś interes indywidualny, który wymaga prawnej ochrony w ramach sprawowania wymiaru sprawiedliwości - także i przez Sąd Najwyższy (art. 175 ust. 1 Konstytucji RP). Tym samym wyłączenie dostępu do Sądu Najwyższego w sytuacji, gdy istnieje jeszcze możliwość skorygowania błędnego rozstrzygnięcia, naruszającego prawa uczestnika (tu: prawo własności), należałoby uznać za naruszenie zasady proporcjonalności w wyważeniu ochrony interesu publicznego i prywatnego, wynikającej z art. 2 Konstytucji RP.
Bruksela na razie nie ukarze Polski za ustawę o obrocie ziemią
Jeżeli w ramach systemu istnieje możliwość korekty wadliwego rozstrzygnięcia o konstytucyjnych prawach i wolnościach jednostek, należy poszukiwać takich metod wykładni, by umożliwić jednostkom efektywną ochronę naruszonych wolności i praw.
W tym stanie rzeczy niniejsza skarga kasacyjna jest zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich niezbędna i uzasadniona.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś