"Pudzian" zamiast z "Bombardierem" zmaga się z ciągnikiem
Ostatnie miesiące przyniosły wysyp popularnych osób pokazujących swój związek z rolnictwem. Ale prawdziwym "królem polowania" jest Mariusz Pudzianowski, który przypomniał się jako traktorzysta.
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych Polaków nie tylko w ojczyźnie, ale i na całym świecie z uwagi na swoje dawne triumfy w zawodach strongmenów, od ponad dekady zmaga się na arenach mieszanych sztuk walki.
Pudzian mocno idzie w rolnictwo. Pokazał, jak tworzy nowy sad
20 marca miało dojść do hitowego pojedynku z jego udziałem. Rywalem miał być bowiem Ousmane "Bombardier" Dia, ważący sto kilkadziesiąt kilogramów mistrz senegalskich zapasów.
Potężny zawodnik ostatecznie na arenie gali KSW 59 się nie stawił, bo w dniu walki dostał ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego i trafił do szpitala. W zastępstwie wystąpił znaleziony na ostatnią chwilę przeciwnik, którego "Pudzian" błyskawicznie odprawił.
Brak większych obrażeń, a zapewne także dość łatwo zarobiona pokaźna gaża skłoniła go do szybkiego powrotu do pracy, także w rolnictwie.
- 6 rano, wstało się, pobiegało się troszeczkę, od razu dłuższy dzień. A teraz chłopaki mnie zagonili na ciągnik, parę maszyn pozaprowadzać. Tak jak widać, szalejemy po ulicach niebieską "strzałą" - mówi na nagranym filmiku wyraźnie zadowolony Pudzianowski.
Warto dodać, że to kolejne jego "agrovideo". Wcześniej prezentował się m.in. podczas pracy na kombajnie zbożowym, przy mechanicznym zbiorze wiśni czy sadzeniu drzewek owocowych w sadzie.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl