Pszczoły odrodziły się i prokuratura umorzyła śledztwo
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie masowego zatrucia pszczół w maju 2021 roku w miejscowości Brudzyń (pow. turecki, woj. wielkopolskie), ponieważ pszczele rodziny odrodziły się w ciągu kilku tygodni od zdarzenia, a straty ich właścicieli nie okazały się znaczne.
Pod koniec maja Prokuratura Rejonowa w Turku wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania znacznych zniszczeń w przyrodzie poprzez masowe zatrucie pszczół miodnych w sześciu pasiekach w miejscowości Brudzyń.
Setki tysięcy wytrutych pszczół w pasiece. Policja szuka sprawców
Prezes koła pszczelarskiego, która zawiadomiła policję poinformowała, że w wyniku zatrucia padła połowa owadów w należących do niej 46 pszczelich rodzinach, z których każda liczyła od 80 tys. do 100 tys. pszczół. Inni poszkodowani pszczelarze mieli stracić od 90 tys. do 150 tys. owadów.
Jak ustalono, pszczoły zbierały nektar z około 50 ha pół rzepaku położonych w pobliżu pasiek. 17 maja, w godz. 11-16 pola zostały opryskane środkiem ochrony roślin.
Prokurator Ewa Woźniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie poinformowała, że śledczy umorzyli prowadzone w tej sprawie postępowanie dotyczące spowodowania znacznych zniszczeń w przyrodzie. - Nikomu nie postawiono zarzutów, ponieważ ustalono, że rodziny pszczele odrodziły się w ciągu kilku tygodni. Ich właściciele ocenili szkody na łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych - powiedziała.
Prokurator zaznaczyła, że przepisy karne, pod kątem których prowadzone było śledztwo, dotyczą spowodowania strat o znacznych rozmiarach. - Szkody pszczelarzy nie osiągnęły kwoty znacznych rozmiarów. Na tej podstawie postępowanie zostało umorzone, a śmierć pszczół będzie przedmiotem postępowania w sprawie o wykroczenie – powiedziała.
Pszczelarze kontra deweloper. Przez kogo zginęło ponad milion pszczół?
Dodała jednak, że według ustaleń śledczych i opinii biegłych nie ma wątpliwości, by to właściciel gospodarstwa rolnego poprzez oprysk pola doprowadził do zatrucia pszczół. - Grozi mu odpowiedzialność cywilna. Zawiadomiono w tej sprawie Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu. W ocenie biegłych bezpośrednią przyczyną śmierci pszczół była substancja o nazwie deltametryna, która może pochodzić z wycofanych z użycia środków ochrony roślin - wskazała Woźniak.
Dodała, że w próbkach pobranych ze zbiorników maszyny, którą opryskano pola znaleziono te same trujące substancje, które wykryto w padłych owadach. - Właściciel gospodarstwa twierdzi, że nie wie, w jaki sposób w zbiornikach maszyny do oprysków znalazły się te substancje, bo on do nich niczego nie dolewał - powiedziała prokurator.
Poszkodowani pszczelarze mogą wystąpić na drodze cywilnoprawnej o odszkodowanie od właściciela gospodarstwa rolnego, który z kolei odpowie za wykroczenie dotyczące nieprzestrzegania zapisów ustawy o środkach ochrony roślin. Za spowodowanie zniszczeń o znacznych rozmiarach w świecie roślinnym lub zwierzęcym rolnikowi groziłaby kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl