Przez klimat może zmienić się model produkcji rolnej
Skutki zmiany klimatu będą mieć dla produkcji rolnej w Polsce poważne konsekwencje. Zmienia się rozkład opadów i rośnie temperatura, co sprawia, że część roślin przestanie być uprawiana. Jednocześnie rolnictwo odpowiada za największe zużycie wody.
- W zasadzie nie da się powiedzieć, jak dużo wody konsumuje rolnictwo w Polsce. W jednych obszarach wymaga nawodnień, a w innych osuszania terenów - mówi agencji Newseria Biznes dr hab. Mateusz Grygoruk z Wydziału Budownictwa i Inżynierii Środowiska, Katedry Inżynierii Wodnej w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Susze niespotykane od tysięcy lat. Mogą mieć katastrofalny wpływ na rolnictwo
- Natomiast należy pamiętać, że dostępność wody w krajobrazie będzie mniej stabilna, przez co, jak wszystkie prognozy mówią, będziemy przechodzić w coraz większym stopniu na techniczne, sztuczne nawodnienia użytków rolnych, co jeszcze niedawno nie było rozważane - dodaje ekspert.
Jak wynika z ekspertyzy "Woda w rolnictwie", wykorzystuje ono ok. 70 proc. odnawialnych zasobów wodnych i ok. 10 proc. wód pobieranych. Jeżeli trend w produkcji żywności zostanie utrzymany i jednocześnie będą postępowały zmiany klimatu skutkujące suszami, zapotrzebowanie na wodę będzie rosło.
Przy szacowanym wzroście popytu na żywność o 60 proc. do 2050 roku powierzchnia upraw nawadnianych ma się zwiększyć o więcej niż 50 proc.
W Polsce areał upraw wymagających nawadniania może wzrosnąć nawet o 300 proc.
Należymy do europejskich krajów zagrożonych deficytem wody. Poziom wód gruntowych obniżył się w ostatnich kilku latach o 2 m.
WIDEO Mówi prof. Mateusz Grygoruk, Wydział Budownictwa i Inżynierii Środowiska, Katedra Inżynierii Wodnej SGGW
Stopień wodny na Wiśle ochroni życie i mienie mieszkańców gmin
Jak oceniają autorzy ekspertyzy "Woda w rolnictwie", pomóc mogłoby wprowadzenie pakietów retencyjnych w ramach PROW 2021-2027. Ich celem byłoby wspieranie rolników - użytkowników terenów nadrzecznych i mokradłowych - w zatrzymaniu wody lub ograniczania jej odpływu na zarządzanym przez nich terenie.
Skutecznie pomóc w walce z suszą mogłaby jednak przede wszystkim naturalna retencja i renaturyzacja ścieków wodnych. W przeciwnym wypadku mogą nas czekać trwałe zmiany w produkcji rolnej, nie tylko w Polsce, ale też całej Europie.
- Od rolników będzie wymagana większa elastyczność, co jest bardzo trudne, bo w wielu przypadkach próby gospodarowania w pewnym sektorze rolnictwa wymagają dużych nakładów. Ich zmiana z dnia na dzień czy zmiana orientacji produkcji na zupełnie inną gałąź rolnictwa pociągnie za sobą rosnące koszty, co przełoży się na fundusze przeznaczane na rolnictwo przez Unię Europejską. Natomiast na pewno już teraz możemy zapomnieć o wieloletniej stabilności pewnych upraw - mówi Mateusz Grygoruk.
Rolnicze regiony będą miały największy problem z klimatem
Częstsze susze i związany z tym niższy poziom wody sprawiają, że rolnictwo w Polsce mogą czekać spore zmiany. Dużo wskazuje na to, że już niedługo niemożliwa stanie się np. uprawa ziemniaka czy zbóż ozimych, bo będzie dla nich po prostu za ciepło.
- Dla konsumentów oznacza to najprawdopodobniej wzrost cen, poza tym również zmianę pewnych rozwiązań prawnych w kraju i stopniowe przechodzenie na ograniczanie konsumpcji mięsa, co jest również dobre dla zasobów wodnych - ocenia ekspert.
Fundacja Nasza Ziemia podaje, że do wyprodukowania 1 kg wołowiny potrzeba 14 500 litrów wody, 1 kg wieprzowiny prawie 6000 litrów, a 1 kg mięsa drobiowego 4300. Jednocześnie rosnące zapotrzebowanie na mięso sprawia, że potrzebna jest większa powierzchnia rolna pod uprawę roślin na pasze dla zwierząt oraz do ich wypasania.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś