Potrzebne limity połowów na Bałtyku i wsparcie dla rybaków

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes, (em) | redakcja@agropolska.pl
02-09-2019,10:05 Aktualizacja: 04-09-2019,7:38
A A A

Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przekonuje, że potrzebna jest radykalna zmiana polityki rybołówstwa UE, która powinna uwzględniać limity połowów dla wszystkich państw rejonu Bałtyku przy jednoczesnym wsparciu finansowym dla rybaków.

- Sytuacja polskich rybaków na Bałtyku nie polepszy się w najbliższych latach. Aby można było odbudować zasoby, potrzebne są kompleksowe działania w zakresie ochrony środowiska, czyli ochrona dorsza, limity połowów, ograniczenie połowów przemysłowych - mówi agencji Newseria Biznes.

dorsz, połowy dorsza, morze bałtyckie, Karmenu Vella, marek gróbarczyk

Bruksela zakazuje połowów dorsza we wschodniej części Bałtyku

KE wprowadziła we wtorek zakaz połowów dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. Ma to na celu ratowanie będącego w złym stanie stada dorsza atlantyckiego w tej części Bałtyku. Decyzja obowiązuje ze skutkiem natychmiastowym. Zakaz...

- Z drugiej strony rybacy muszą jakoś funkcjonować. Niedopuszczalne jest, żeby polskie rybołówstwo zniknęło, bo natychmiast w jego miejsce pojawią się chociażby jednostki skandynawskie. Dlatego wdrożony przez nas program czasowego zawieszenia połowów, wsparcia i rekompensat dla rybaków ma za zadanie utrzymać możliwości połowowe, ale przede wszystkim zabezpieczyć funkcjonowanie przedsiębiorstw rybackich, które są małymi, rodzinnymi firmami - dodaje szef resortu.  

W drugiej połowie lipca Komisja Europejska wprowadziła (obowiązujący ze skutkiem natychmiastowym) zakaz połowów dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. Czasowy zakaz połowów obowiązuje do końca 2019 roku i jest reakcją na drastyczny spadek populacji dorsza atlantyckiego w tej części Bałtyku.

Minister gospodarki morskiej ocenia jednak, że jest ona spóźniona i niewystarczająca, bo potrzebne są kompleksowe i długofalowe działania wobec kurczącej się ilości zasobów w morzu. Resort postuluje całkowite ograniczenie połowów na Bałtyku - nie tylko dorsza, lecz wszystkich gatunków.

[WIDEO] Mówi Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej


marek gróbarczyk, połowy ryb na bałtyku, połowy dorsza, rybołówstwo morskie

Minister ma gorzką satysfakcję. Mało dorsza w Bałtyku

- Komisja Europejska zaproponuje wstrzymanie połowów dorsza ze stada wschodniobałtyckiego na pół roku, ale to nie wystarczy - mówił minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Jak...

Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES, organ doradczy KE) też zaleciła w maju znaczące zredukowanie połowów dorszy i śledzi w Bałtyku zarówno na ten, jak i 2020 rok.

- Program wieloletni w zakresie ochrony gatunkowej na Morzu Bałtyckim bezwzględnie powinien dotyczyć wszystkich gatunków, a więc podstawowego gatunku poławianego, czyli dorsza, oraz gatunków pelagicznych. Złym rozwiązaniem jest brak kontroli połowów przemysłowych gatunków pelagicznych, które trafiają na mączkę rybną i olej rybny. To powoduje zaburzenie łańcucha pokarmowego w zakresie odbudowy stada dorsza - mówi Gróbarczyk.

Jak podkreśla, potrzebna jest ochrona obszarów reprodukcji dorsza i zakaz połowów tej ryby w jej okresie ochronnym. Tymczasem Komisja zrezygnowała z takiej ochrony w ostatnich latach. Dlatego wdrażane przez nią działania w długim okresie nie wpłyną na poprawę populacji dorsza na Bałtyku.

- Bezwzględnie powinien zostać wdrożony kompleksowy program ochrony zasobów naturalnych na Morzu Bałtyckim. To jest dla nas podstawa - odbudowa gatunkowa morza, utrzymywanie korelacji, czyli oddziaływania gatunków, które są podstawą rozwoju strategicznego gatunku dorsza, zachowanie łańcucha pokarmowego, a więc odpowiednie zarządzanie w zakresie połowów pelagicznych, jak i połowów dorszowych. Z drugiej strony chcemy bezwzględnie ograniczyć połowy paszowe, przemysłowe, które mają najbardziej negatywny wpływ na zachowanie populacji dorsza - postuluje minister.

kwoty połowowe, rybołówstwo, połowy ryb, Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej

Dorsze i łososie nieuchwytne? Kwoty połowowe niewykorzystane

Mimo zmian prawnych, które miały zapewnić lepsze wykorzystanie kwot połowowych, w 2017 r. nie wyglądało to różowo. W przypadku dorsza wykorzystano 57,76 proc. przydzielonej Polsce kwoty, a w przypadku łososia zaledwie 36,92 proc....

O katastrofalnym stanie zasobów w Morzu Bałtyckim polscy rybacy alarmują resort od kilku lat.

Polska już w 2015 roku zwracała uwagę KE na kurczącą się populację dorsza i sama wprowadziła działania ukierunkowane na ochronę tego gatunku: utrzymano okresy ochronne dla tarlisk dorsza, wprowadzono zakaz trałowania w obszarze 6 mil morskich od polskiego wybrzeża oraz kwoty połowowe dla dobijaka i tobiasza (gatunków, które stanowią jedno z podstawowych źródeł pokarmu dorsza).

- Polskie rybołówstwo jest jednym z najbardziej ekologicznych, bo mamy małe jednostki poławiające głównie na cele konsumpcyjne. Na tle innych krajów, które specjalizują się w połowach przemysłowych i pelagicznych, w małym stopniu wpływa ono na środowisko naturalne - mówi na koniec Marek Gróbarczyk.

Poleć
Udostępnij