Polska atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów
Od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej inwestycje zagraniczne przekroczyły już pół biliona złotych - wynika z raportu Deloitte. Najwięcej na naszym rynku inwestują: Niemcy, Francja, Hiszpania i Wielka Brytania.
Jak wynika z opublikowanego w środę raportu "Kierunki 2017. Negatywne szoki gospodarcze. Stress–testy polskiej gospodarki w 2017 roku", główni inwestorzy zagraniczni w Polsce, czyli Niemcy, Francja, Hiszpania i Wielka Brytania, inwestują przede wszystkim w handel (hurtowy i detaliczny) oraz w sektor motoryzacyjny.
Firmy będą zatrudniać i inwestować
Napływ inwestycji zagranicznych dotychczas był największy w sektorze usług (63 proc. ogółu), zwłaszcza w handlu (16 proc.) oraz w działalności finansowej i ubezpieczeniowej (11 proc.). Napływ inwestycji zagranicznych do przemysłu wytwórczego sięgnął 26 proc., głównie do branży motoryzacyjnej (9 proc., 19 mld zł w latach 2010-15) - poinformował Deloitte.
"Poziom inwestycji zagranicznych w najbliższych latach będzie uzależniony od tego, jak będą rozwiązywane ekonomiczne problemy w poszczególnych gospodarkach unijnych, czy Unia Europejska zachowa obecny kształt, czy podzieli się na Europę dwóch prędkości, i Polska znajdzie się w tej wolniejszej grupie" - mówi cytowana w raporcie Katarzyna Piętka-Kosińska, ekonomistka Deloitte.
Z obliczeń przygotowanych przez bank DNB i Deloitte wynika, że do Polski napływa rocznie około 40 mld zł w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Od naszego wejścia do UE kwota przekroczyła 501 mld zł, co stanowi równowartość 15 proc. całości nakładów inwestycyjnych w gospodarce.
Inwestycje zagraniczne pochodzą niemal wyłącznie z państw unijnych (w 96 proc.) i znacznie przewyższają środki z rozwojowych funduszy europejskich, które Polska zaabsorbowała od początku swojego członkostwa we Wspólnocie.
Przedsiębiorstwa coraz bardziej rentowne, ale mniej inwestują
Potencjalny kryzys w Europie mocno uderzyłby w wymianę handlową z innymi krajami i bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Jak wskazuje Marcin Prusak z DNB Bank Polska, "ucierpiałby eksport, głównie na skutek zmniejszenia popytu na towary produkowane w Polsce". Drugi zagrożony obszar - jak dodał - to bezpośrednie inwestycje zagraniczne.
Ekonomiści Deloitte i DNB ocenili, że największe ryzyko wystąpienia kolejnego kryzysu ekonomicznego dotyczy Włoch i Hiszpanii. O ile napływ włoskich inwestycji zagranicznych do Polski sięga maksymalnie 3 proc., o tyle Hiszpania jest jednym z głównych inwestorów. Dlatego zawirowania na tamtejszych rynkach miałyby również przełożenie na sytuację gospodarczą w Polsce.
Autorzy raportu podkreślają, że Polska nadal pozostaje atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów. "Polska ma stabilny udział w światowych inwestycjach zagranicznych i jest zdecydowanym liderem na tle nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Napływ inwestycji jest ponad dwukrotnie większy niż do Czech czy na Słowację. Wynika to z faktu, że jesteśmy dużą gospodarką, która może efektywnie wykorzystać napływ znaczących środków finansowych" - podkreśliła Piętka-Kosińska.