Pogoda nie rozpieszcza rolników. Hektary ziemi pod wodą
Od tygodni z wielu zakątków Polski docierają do nas głosy załamanych rolników, którzy nie mogą wjechać na pola. Ostatnio aura sprawiła, że zalanych wodą hektarów jeszcze przybyło.
- Co chwila pada deszcz albo śnieg, który zresztą bardzo szybko topnieje. Nie ma szans, żeby zaniedbane rzeczki odebrały taką ilość wody, podobnie zresztą, jak pozarastane często rowy melioracyjne, które w niektórych miejscach zostały zaorane - mówi multiportalowi agropolska.pl rolnik z powiatu mławskiego na Mazowszu.
Woda i... złość zalewają rolników
Gospodarz ma ziemię w gminach Szreńsk oraz Radzanów i w obu lokalizacjach doświadczył obszernych zalewisk. - Mój kuzyn gospodarujący w gminie Dzierzgowo ma jeszcze więcej ziemi pod wodą. Koledzy po fachu skarżą się: jeden nie zdążył zebrać kukurydzy, inny pourywał części przy wyciąganiu z błota kombajnu, a następny nie może nawieźć gleby obornikiem. Ręce opadają - utyskuje nasz rozmówca.
W innych regionach wcale nie jest lepiej. W gminie Darłowo (woj. pomorskie) wylała rzeka Wieprza tworząc na polach i łąkach ogromne rozlewiska. Powstały akwen upodobały sobie nawet łabędzie. - Dla rolników to dramat. W wiele miejsc nie da się od tygodni wjechać ciężkim sprzętem - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Zdzisław Sieradzki, szef Powiatowej Izby Rolniczej.
O niesprzyjającej aurze rozmawiano również podczas niedawnego Walnego Zgromadzenia Podlaskiej Izby Rolniczej. Delegaci rolników wskazywali, że na polach wciąż stoi kukurydza.
"Nieustannie mokra słoma utrudnia omłot, a z kolei na bardziej zwięzłych stanowiskach, zbyt wilgotne podłoże uniemożliwia wjechanie na pola kombajnów. Brak możliwości zbioru kukurydzy doprowadził do tego, że rolnicy nie byli w stanie spełnić obowiązku utrzymania obszarów proekologicznych (obszarów EFA), czyli wysiać do 1 października międzyplonu ozimego, które zadeklarowali we wnioskach obszarowych" - czytamy w relacji z posiedzenia.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl