Podpalacz gospodarstw za kratami. Grozi mu 10 lat więzienia
Na około 70 tysięcy złotych oszacowano straty poniesione w wyniku "działalności" mieszkańca gminy Otyń (woj. lubuskie), który podpalał komórki oraz budynki gospodarcze.
Policjanci z Nowej Soli, wyjaśniający przyczyny pożaru budynku gospodarczego ustalili, że nie był on dziełem przypadku, ale celowym działaniem. - Podejrzany o to był tymczasowo przebywający na posesji właściciela 26-latek, który tego dnia pokłócił się z gospodarzem. W odwecie podpalił budynek gospodarczy, w którym znajdował się sprzęt o wartości ok. 50 tys. zł. Sprawca przyznał się do winy - podaje st. sierż. Justyna Sęczkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.
Pokłócił się z żoną i... podpalił jej stodołę
Na szczęście strażacy nie dopuścili do rozprzestrzenienia się pożaru, bo zaledwie kilka metrów dalej stał budynek mieszkalny, w którym byli ludzie. Ostatecznie nikomu nic się nie stało.
- Na podstawie zebranych dowodów mężczyźnie postawiono zarzut sprowadzenia pożaru i zniszczenia mienia. W wyniku podjętych czynności i weryfikacji zebranych informacji policjanci ustalili, że zatrzymany mężczyzna ma związek również z innymi, podobnymi czynami. W ostatnich kilku miesiącach doszło bowiem do innych pożarów na terenie tej gminy, w wyniku których spłonęły komórki i pomieszczenia gospodarcze z zawartością - relacjonuje oficer prasowy.
Straty powstałe w wyniku poczynań podejrzanego mężczyzny oszacowano na 70 tys. zł. 26-latek został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Przed obliczem wymiaru sprawiedliwości stanie też 62–latek, który podpalił zabytkową stodołę wchodzącą w skład zespołu dworsko-pałacowego w Kamieńcu pod Iławą (woj. warmińsko-mazurskie). Na szczęście świadkowie w porę zauważyli zagrożenie i sami ugasili pożar. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zniszczenia mienia - przyznał się do winy.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl