Podlasie mówi "nie" uprawom GMO
Zarząd Podlaskiej Izby Rolniczej po kolejnej analizie projektu zmiany ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych stanowczo sprzeciwia się wprowadzeniu upraw GMO na terytorium Polski - również umożliwienia ich prowadzenia w specjalnej strefie.
Rolniczy samorząd z Podlasia przypomina, że obecnie w Polsce nie prowadzi się upraw GMO. W myśl zapisów prawa UE państwa członkowskie mają jednak swobodę decydowania, czy chcą u siebie upraw genetycznie modyfikowanych.
Politycy PiS zapewniają: Polska ma być wolna od GMO
PIR obawia się, że po wejściu w życie wspomnianej ustawy areał upraw GMO w kraju drastycznie wzrośnie.
"Dopuszczenie GMO, nawet jako doświadczalnictwa, stwarza furtkę, która z biegiem czasu - jak pokazuje historia innych państw - pozwala na wprowadzenie tych upraw na masową skalę. Dlatego uważamy, że polski rząd powinien utrzymać ustawowy zakaz upraw roślin GMO” - argumentuje izba.
Zdaniem rolniczego samorządu GMO może mieć istotne znaczenie dla kształtu rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego Polski.
Wbrew często spotykanym opiniom, że "rolnicy zawsze produkowali GMO”, to jednak z organizmami genetycznie modyfikowanymi zaczęto eksperymentować w laboratoriach około 30 lat temu, a z GMO w rolnictwie i "na talerzu" mamy do czynienia od zaledwie 17 lat.
"Trudno więc dziś ocenić długotrwały wpływ roślin genetycznie modyfikowanych na środowisko i na nasze zdrowie. Czas obserwacji jest bowiem zbyt krótki, co nie pozwala ocenić skutków długotrwałej diety zawierającej GMO ani jej wpływu na kolejne pokolenia” - wskazuje PIR.
Kukiz krytykuje rządowy projekt w sprawie GMO
Jak wymienia, GMO oprócz potencjalnych zagrożeń zdrowotnych, może oznaczać także kłopoty natury środowiskowej i o charakterze społeczno-ekonomicznym.
"Te ostatnie wydają się najpoważniejsze! Będą się wiązały z eliminacją tradycyjnego modelu rolnictwa i wzrostem bezrobocia na wsi, latyfundyzacją obszarów rolnych, uzależnieniem rolników od dostaw opatentowanego ziarna siewnego, zapaścią rolnictwa ekologicznego, etc. Ponadto, grozi nam utrata rynków zbytu w Europie, gdzie mamy obecnie pozycję lidera w produkcji zdrowej i smacznej żywności. Na naszą produkcję rolną jest popyt, zaś żywność wytwarzana z upraw GMO nie znajduje zbytu w Europie” - przekonuje na koniec podlaski samorząd.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś