Podejrzany o zastrzelenie wilka zatrzymany po kilkunastu miesiącach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
12-01-2021,20:05 Aktualizacja: 12-01-2021,20:07
A A A

Po ponad roku pracy śledczym udało się znaleźć podejrzanego o zastrzelenie wilka z Roztoczańskiego Parku Narodowego. Zatrzymanemu 42-latkowi grozi do 5 lat więzienia.

Sprawa ma swój początek we wrześniu 2019 roku, kiedy na polach sąsiadujących z Roztoczańskim Parkiem Narodowym, w okolicy miejscowości Żurawnica (pow. zamojski, woj. lubelskie), odnaleziono martwego wilka.

Polski Związek Łowiecki, Półkoty, powiat sejneński, myśliwi

PZŁ walczy z hejtem. Wilk zginął od rogu, nie od kuli

W wyniku potyczki z innym zwierzęciem zginęła prawdopodobnie wilczyca, której zwłoki znaleziono w Półkotach (pow. sejneński, woj. podlaskie). Wykluczono natomiast, że straciła życie w wyniku postrzału. "Przypomnijmy, że na...

- Pozostający pod ścisłą ochrona wilk był 6-letnim samcem, wychowującym w tamtym sezonie 4-miesięczne szczeniaki. "Kosy" miał założona obrożę telemetryczną, był objęty projektem badawczym. Badanie wykazało, że przyczyną jego śmierci była rana postrzałowa - opisuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.

Jak dodaje, powiadomieni o zdarzeniu stróże prawa wykonali czynności procesowe, a całość zebranych w sprawie materiałów przekazali do Prokuratury Rejonowej w Zamościu, która wszczęła śledztwo. Później sprawę przejęła zamojska Prokuratura Okręgowa.

- Od razu po zgłoszeniu policjanci rozpoczęli skrupulatną pracę nad ustaleniem sprawcy. Sprawa wymagała wielu czynności z wykorzystaniem rożnych metod i działań procesowych, co przyniósł efekt - wskazuje Krukowska-Bubiło.

Podejrzewany o zastrzelenie wilka 42-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego został zatrzymany w miniony czwartek. Tego samego dnia usłyszał zarzut.

- Odpowie za to, że dokonując bezprawnego odstrzału z broni palnej wilka, spowodował istotną szkodę w świecie zwierząt przez rozpad stada bytującego w Roztoczańskim Parku Narodowym, któremu "Kosy" jako samiec Alfa przewodził. 42-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Do sądowej rozprawy pozostanie pod policyjnym dozorem - podsumowuje rzeczniczka zamojskiej KMP.
 

Poleć
Udostępnij