Pies tonął w błocie przed budą
Utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach i rażące ich zaniedbywanie - to także formy znęcania się. Przed sądem będą za to odpowiadali właściciele jednego z gospodarstw w miejscowości Werkowo (pow. wągrowiecki, woj. wielkopolskie).
O tym, że trzymany jest tam w fatalnych warunkach pies, policjantów powiadomił przedstawiciel Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. - Piesek znajdował się na dworze. Jego wybieg ograniczony był długością stalowego łańcucha. Miejsce, w którym był uwiązany było podmokłe. Brodził w błotnej brei, był cały przemoczony i zziębnięty. Buda psa była dziurawa, nie zapewniała miejsca na ogrzanie się - relacjonuje st. sierż. Dominik Zieliński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu.
PO: pierwszym lobbystą w sprawie wycinki drzew jest Szyszko
Gdy zwierzę chciało się schronić w swoim "domu" musiało pokonać błotną sadzawkę. Błotem, zamiast karmą i wodą, wypełnione były też poprzewracane wokół wybiegu wiadra. - Podczas interwencji żaden z opiekunów psa nie poczuwał się nawet do tego, aby wyjść na podwórko - dodaje policjant.
I przypomina brzmienie art. 1 Ustawy o ochronie zwierząt: "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę". - Jesteśmy przekonani, że gdyby pieska w takich warunkach zastały mrozy, nie dałoby się go uratować - zaznacza stróż prawa.
Opiekunowie psa, który trafił do schroniska w Pile, będą odpowiadać przed sądem. Utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach, w tym w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa jest formą znęcania się, za co grozi kara 2 lat pozbawienia wolności.
Niestety, mundurowi otrzymują coraz więcej zgłoszeń o krzywdzie zwierzaków.
Codziennie była pijana i zagłodziła psy. Padły na łańcuchu i w budzie
Ostatnio policjanci z Gdyni (woj. pomorskie) po takim sygnale zatrzymali 57-letniego mężczyznę, który pozbawił genitaliów kota. Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na miesiąc. Kot musiał przejeść operację.
Z kolei funkcjonariusze z Wrocławia ujęli 42-letniego mieszkańca tego miasta, który pod wpływem alkoholu udusił rękoma swojego małego psa rasy Sznaucer. Okazało się, że zatrzymany jest poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości celem odbycia kary pozbawienia wolności.
Natomiast przed Sądem Rejonowym w Elblągu zapadł wyrok w sprawie znęcania się nad suką o imieniu Hera. Wiosną 2017 roku policjanci otrzymali zgłoszenie, że 51-letni elblążanin katuje zwierzę. Mężczyzna kopał psiaka, bił pięściami i uderzał tak mocno domowym mopem, że połamał go na jego ciele. Interweniowali wówczas stróże prawa oraz inspektorzy OTOZ Animals w Elblągu. Suczka trafiła do schroniska, a podejrzany do elbląskiej komendy.
Zgodnie z wyrokiem, skazany mężczyzna spędzi w więzieniu 10 miesięcy. Sprawca w ocenie sądu działał w ramach powrotu do przestępstwa, ponieważ wcześniej znęcał się nad rodziną.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl